Baner jednego z komitetów wyborczych powieszony na płocie bez zgody właściciela czy sondaż opublikowany na portalu internetowym – są pierwsze doniesienia o złamaniu trwającej ciszy wyborczej.
– Wszystkie tego rodzaju sytuacje, które są zgłoszone do Państwowej Komisji Wyborczej pisemnie czy w postaci e-maila, zostają przekazane bezpośrednio do właściwej jednostki policji w celu wszczęcia ewentualnego postępowania wyjaśniającego – poinformował przedstawiciel PKW.
Ostateczną decyzję czy faktycznie doszło do złamania ciszy wyborczej podejmuje sąd i to on nakłada ewentualne kary. Naruszenie nałożonego dobę przed wyborami zakazu może kosztować od 500 tys. do miliona złotych.
Cisza wyborcza obowiązuje od dziś od północy i potrwa do zakończenia głosowania, czyli najprawdopodobniej do jutra do godz. 21.