Sześcioro przedstawicieli województwa lubelskiego trafiło na listę 50 najbogatszych polskich polityków. Na podium uplasował się senator PiS z Białej Podlaskiej Grzegorz Bierecki. Wysoko w stawce znalazł się także jego kolega z senackich ław, Jacek Bury z Koalicji Obywatelskiej
Zestawienie opublikował tygodnik „Wprost”. Ranking przygotowano na podstawie analiz oświadczeń majątkowych składanych przez posłów, senatorów i europarlamentarzystów i członków rządu. Najbogatszym politykiem, z majątkiem opiewającym na 45 mln zł, został pomorski poseł Koalicji Obywatelskiej Artur Łącki. O 2,5 mln zł mniej zgromadził drugi na liście wiceminister rozwoju i poseł PiS z Podhala Andrzej Gut-Mostowy.
Na najniższym stopniu podium znalazł się senator PiS z Białej Podlaskiej Grzegorz Bierecki, którego „wyceniono” na 40,5 mln zł.
Twórca SKOK-ów ma oszczędności w wysokości ponad 5,5 mln zł, ponad 1 mln dolarów i prawie 250 tys. funtów oraz papiery wartościowe warte blisko 11,5 mln zł. W ubiegłym roku tylko do 30 września na udziałach w trzech spółkach zarobił 2,8 mln zł, a to tylko część jego dochodów.
Senator nie ma jednak imponującej listy nieruchomości, bo w swoim oświadczeniu wykazuje jedynie mieszkanie o powierzchni 63 mkw. i wartości 360 tys. zł. W jego garażu nie ma też drogich aut, znajdziemy tam za to 22-letniego „malucha” o wartości 15 tys. zł.
Na wysokim, 12. miejscu, plasuje się Jacek Bury, senator Koalicji Obywatelskiej. Lubelski przedsiębiorca w działalność polityczną zaangażował się zaledwie kilka lat temu. W 2018 roku został radnym sejmiku województwa, a w ubiegłym roku wygrał walkę o senacki mandat w Lublinie z kandydatem PiS. Od początku podkreślał, że do polityki nie idzie dla pieniędzy.
– I podtrzymuję to zdanie. Radzę sobie z utrzymaniem siebie i rodziny pracując, a nie korzystając z profitów politycznych i dalej tak będzie – mówi Bury.
Senator jest współwłaścicielem firmy Bury sp. z o.o. zajmującej się dystrybucją owoców i warzyw, usługami transportowymi i serwisem ciężarówek, a także spółki Educo, która prowadzi w Lublinie szkoły i przedszkola. Jego oszczędności sięgają 2,7 mln zł, blisko 1 mln dolarów oraz „drobnych” kwot 5,5 tys. euro i 2,7 tys. funtów. W oświadczeniu majątkowym znajdziemy też m.in. mieszkanie warte 450 tys. zł, trzy nieruchomości wyceniane łącznie na 400 tys. zł oraz dwa złote zegarki. Bury jest senatorem niezawodowym, nie pobiera senackiego uposażenia. Przysługującą mu dietę parlamentarną przekazuje na stypendia dla zdolnej młodzieży.
W połowie stawki, na 24. pozycji, sklasyfikowano posłankę KO Martę Wcisło z majątkiem szacowanym na 4,9 mln zł. Była radna lubelskiej Rady Miasta, która wraz z mężem prowadzi firmę handlową, ma dom o wartości 800 tys. zł oraz kilka nieruchomości wycenionych łącznie na ok. 4 mln zł.
Czwartą dziesiątkę na 31. miejscu otwiera senator PiS z Kraśnika Grzegorz Czelej. W swoim oświadczeniu wpisał m.in. trzy domy i cztery działki o łącznej wartości blisko 4 mln zł. Jest też właścicielem wydawnictwa Czelej, specjalizującego się w tematyce medycznej. Gdy w 2017 roku rezygnował z funkcji wicemarszałka Senatu, oficjalnie tłumaczył to chęcią skupienia się na biznesie.
– Z punktu widzenia firmy była to dobra decyzja. Będąc wicemarszałkiem prawie w ogóle się nią nie zajmowałem. Mój powrót do aktywności w wydawnictwie przełożył się na jego wyniki – tłumaczy Czelej.
Wśród najbogatszych polskich polityków znalazł się także poseł KO Krzysztof Grabczuk. Zdecydowaną część z szacowanego na 3,3 mln zł majątku stanowią nieruchomości. Były wicemarszałek województwa ma dom, mieszkanie, gospodarstwo rolne i kilka lokali, które przeznacza na wynajem.
Listę najbogatszych polityków zamyka europoseł i szef lubelskich struktur PSL Krzysztof Hetman, „wyceniony” przez „Wprost”na 3,09 mln zł. Gdy w 2014 roku rezygnował z funkcji marszałka województwa, miał na koncie 18,5 tys. zł i blisko 700 euro. W oświadczeniu złożonym w czerwcu ubiegłego roku, czyli na początku drugiej kadencji w Parlamencie Europejskim, wykazał oszczędności w kwocie 472 tys. euro. Wpisał w nim też dwa samochody: sześcioletnie BMW 525 i czteroletniego peugeota 2008. Przed wyjazdem do Brukseli jeździł renault scenic z 2009 roku.