Reprezentacja Polski nie miała najmniejszych problemów z pokonaniem na PGE Stadionie Narodowym ekipy San Marino. Sobotni mecz przeszedł jednak do historii ze względu na zakończenie kariery reprezentacyjnej bramkarza Łukasza Fabiańskiego
Bramkarz West Hamu otrzymał od selekcjonera Paulo Sousy powołanie tylko na sobotnie spotkanie, po którym miał opuścić zgrupowanie naszej kadry. Wszystko po to, by kibice i koledzy z reprezentacji mogli wspólnie podziękować mu za 57 występów w Biało-Czerwonych barwach.
Koledzy Fabiańskiego postarali się, aby ten miał w pełni udany ostatni występ w reprezentacji. Już w 10 minucie piłkę do bramki gości po strzale głową wpakował Karol Świderski, a kilka minut później niefortunnie futbolówkę do własnej siatki skierował Cristian Brolli. Później Polska miała jeszcze kilka świetnych szans. Po pół godzinie gry bramkarza gości pokonał Robert Lewandowski, ale zdaniem sędziego przed oddaniem strzału faulował jednego z rywali i bramka nie została uznana.
Po przerwie podopieczni Paulo Sousy nadal szukalil kolejnych trafień. W 50 minucie na 3:0 mocnym strzałem z ostrego kąta podwyższył Tomasz Kędziora. Siedem minut później przy owacji blisko 60 tysięcy kibiców boisko ze łzami w oczach opuścił Fabiański. Piłkarze obu zespołów utworzyli szpaler i gromkimi brawami pożegnali „Fabiana”. – Przyznam szczerze, że ten mecz mi się dłużył i te 57. minut trwało dla mnie wiecznie. Ten dzień był dla mnie radosny i troszkę trudny. Koniec końców chciałem się skupić na meczu, by zagrać na odpowiednim poziomie. Zdawałem sobie sprawę, że nie będę miał za dużo pracy, ale też chciałem, żeby moja postawa była na pierwszym miejscu, a emocje odłożyć na bok – powiedział już po spotkaniu Fabiański. Jestem niezmiernie wdzięczny za to co się wydarzyło przed gwizdkiem w szatni i w 57. minucie. Trzymałem się mocno, ale gdy kibice skandowali moje nazwisko i przyszła ta minuta jakoś wszystko we mnie puściło – dodał.
Za Fabiańskiego w bramce stanął Radosław Majecki i również nie miał zbyt wiele pracy. Natomiast w końcówce na listę strzelców wpisał się Adam Buksa, a w doliczonym czasie gry wynik meczu ustalił Krzysztof Piątek i Polacy zainkasowali kolejny w eliminacjach do mistrzostw świata w Katarze komplet punktów.
Kolejny mecz Biało-Czerwoni rozegrają już we wtorek kiedy na wyjeździe zmierzą się z Albanią.
Polska – San Marino 5:0 (2:0)
Bramki: Świderski (10), Brolli (20-samobojcza), Kędziora (50), Buksa (84), Piątek (90)
Polska: Fabiański (58 Majecki) – Gumny, Helik, Kędziora – Frankowski (65 Bereszyński), Klich (46 Piątek), Linetty, Kozłowski, Płacheta – Świderski (72 Buksa), Lewandowski (66 Moder).
San Marino: Benedettini – Battistini, Simoncini, Brolli (74 Rossi), Palazzi (52 Fabbri) – Mularoni, 19. Censoni (46 Grandoni), A. Golinucci, E. Golinucci, Hirsch (46 Tomassini) – Vitaioli (75 Bernardi).
Żółte kartki: Linetty – A. Golinucci.
Sędziował: Fran Jović (Chorwacja).
Widzów: 56 128.
Pozostałe wyniki grupy I: Andora – Anglia 0:5 (Chilwell 17, Saka 40, Abraham 59, Ward-Prowse 79, Grealish 86) * Węgry – Albania 0:1 (Broja 80).
- Anglia 7 19 23-2
- Albania 7 15 11-6
- Polska 7 14 24-8
- Węgry 7 10 12-11
- Andora 7 3 4-19
- San Marino 7 0 1-29