Polski Cukier AZS UMCS Lublin prowadził już z BC Polkowice różnicą 15 punktów, ale na końcu i tak ze zwycięstwa cieszył się zespół przyjezdnych
Wtorkowa rywalizacja w hali MOSiR to była znakomita promocja żeńskiej koszykówki. Ten mecz miał wszystko, czego potrzebuje sportowe widowisko. Pierwszym elementem były pełne trybuny. Starsi kibice ocierali łzy ze wzruszenia, bo obraz wypełnionej do ostatniego miejsca hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli przypominał czasy, kiedy w tym obiekcie szalał słynny Kent Washington.
We wtorek były też cudowne momenty gry lubelskiej drużyny. Do nich trzeba zaliczyć całą pierwszą kwartę, kiedy gospodynie prowadziły już nawet różnicą 15 punktów. I można tylko żałować, że tak szybko jak zbudowały tę przewagę, to równie szybko ją straciły. Już na przerwę schodziły przy stanie remisowym.
W trzecim meczu finałowej serii był też błysk geniuszu zawodniczki przyjezdnych. Chodzi oczywiście o Ericę Wheeler. Doświadczona Amerykanka pokazała dlaczego jest uznawana za najlepszą koszykarkę w Energa Basket Lidze Kobiet. 31-latka w kluczowych momentach wzięła na siebie odpowiedzialność za rozegranie najważniejszych akcji i zapewniła Polkowicom triumf 77:73.
Na koniec był też dramat. W tym wypadku jego główną aktorką była Olga Trzeciak. Młoda zawodniczka rozgrywała niezłe zawody, ale w ostatnich akcjach popełniła błędy. W pamięci pozostał przede wszystkim zły wyrzut piłki spod własnego kosza na 7 sekund przed końcem. Przechwyt Wheeler praktycznie zamknął mecz i sprawił, że po trzech spotkaniach to polkowiczanki są bliżej mistrzostwa Polski.
- Znowu popełniłyśmy ten sam błąd, bo przy dwucyfrowej przewadze zbytnio się rozluźniłyśmy i straciłyśmy koncentrację. Zaczęłyśmy grać dużo wolniej, a tym samym pozwoliłyśmy drużynie z Polkowic nas dogonić. Jeżeli chcemy wygrywać, to nie możemy sobie na to pozwalać, bo pracujemy na wynik przez jedną czy półtorej kwarty, po czym tracimy wypracowaną przewagę w zaledwie kilka minut. Na parkiet czy to w pierwszej, czy w trzeciej wchodziłyśmy z większą energią, realizowałyśmy założenia, ale niestety trwało to zbyt krótko – powiedziała Aleksandra Zięmborska, koszykarka Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.
Polski Cukier AZS UMCS Lublin – BC Polkowice 73:77 (25:13, 13:25, 17:11, 18:28)
Lublin: Taylor 20 (2x3), Mack 17, Ziętara 9, Trzeciak 8 (2x3), Stanaćev 7 (1x3) oraz Zec 8 (2x3), Zięmborska 4, Yurkevichus 0.
Polkowice: Wheeler 27 (4x3), Spanou 15 (2x3), Puter 9 (3x3), Telenga 4, Gajda 3 oraz Friskovec 8 (2x3), Gertchen 8 (2x3), Zasada 3 (1x3), Cado 0, Banaszak 0.
Sędziowali: Sosin, Czajka i Skorek. Widzów: 899.
Stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 1:2.