Takich wyników w grupie E nie spodziewał się chyba nikt. Reprezentacja Rumunii okazała się bezlitosna dla Ukrainy, a w drugim meczu Belgowie przegrali minimalnie ze Słowacją
W meczu Rumunów z Ukrainą za faworytów należało uznać naszych wschodnich sąsiadów mających w bramce zawodnika Realu Medryt. Jednak w 29 minucie Andrij Łunin popełnił błąd przy zagraniu piłki. W efekcie futbolówka trafiła do Nicolae Stanciu a ten pięknym strzałem z dystansu otworzył wynik poniedziałkowego spotkania. Później Rumunia mogła podwyższyć prowadzenie, ale wynik meczu do przerwy się nie zmienił.
Po zmianie stron Rumunia zadała jednak kolejny cios za sprawą Razvana Marina i niespodzianka była już bardzo blisko. A kiedy cztery minuty później po rzucie rożnym na listę strzelców wpisał się Denis Dragus Ukraina była już na kolanach, z których nie zdolała się podnieść do końca spotkania. Choć trzeba oddać, że w 84 minucie bliski zdobycia gola honorowego dla współorganizatorów Euro 2012 był Mychajło Mudryk lecz uderzył obok słupka. Natomiast w doliczonym czasie gry piłka trafiła w poprzeczkę po strzale Romana Jaremczuka.
Rumunia – Ukraina 3:0 (1:0)
Bramki: Stanciu (29), R. Marin (53), Dragus (57).
Rumunia: Nita – Ratiu, Dragusin, Burca, Bancu – M. Marin – Man (62 Hagi), R. Marin (75 Rus), Stanciu (86 Racovitan), Coman (62 Mihaila) – Dragus (75 Puscas).
Ukraina: Łunin – Konoplia (72 Tymchyk), Zabarnyj, Matwijenko, Zinczenko – Shaparenko (62 Jaremczuk), Stepanenko (62 Brazhko) – Cyhankow (62 Jarmołenko), Sudakow (83 Malinowski), Mudryk – Dowbyk.
O ile wygraną Rumunii należy uznać za niespodziankę, to wynik jaki osiągnęli Słowacy z naszpikowaną gwiazdami Belgią jest już prawdziwą sensacją. Stanislav Lobotka i spółka okazali się lepsi od „Czerwonych Diabłów” wygrywając 1:0. Decydująca akacja miała miejsce w siódmej minucie. Najpierw na strzał zdecydował się Juraj Kucka, a Koen Casteels zdołał odbić piłkę, ale wobec dobitki Ivana Schranza był już bezradny.
Później obie drużyny miały swoje okazje. Szansę na gola miał Lukas Haraslin, ale świetną interwencją popisał się bramkarz Belgów. Natomiast w końcówce pierwszej połowy świetną okazję miał Romeu Lukaku, ale popełnił fatalny błąd przy przyjęciu piłki i akcja spełzła na niczym.
W drugiej połowie Belgia atakowała i próbowała odwrócić losu meczu, ale Słowacy bronili się bardzo mądrze i utrzymali skromne prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego.
Belgia – Słowacja 0:1 (0:1)
Bramka: Schranz (7)
Belgia:Casteels – Catagne, Faes, Debast, Carrasco (84 Lukebakio) – Mangala (57 Bakayoko),Onana – Doku (84 Openda), De Bruyne,Trossard (74 Tielemans) -Lukaku.
Słowacja: Dubravka – Pekarik, Vavro, Skriniar, Hancko – Kucka, Lobotka, Duda (90 Obert) – Schranz (81 Duris), Bozenik (70 Strelec), Haraslin (70 Suslov).