Zaledwie 2019 uczniów w województwie lubelskim chce się zaszczepić przeciwko COVID-19 korzystając z pomocy szkoły. Wśród już zaszczepionych najmniej jest 12-latków.
– Uważam, że w szkole można promować szczepienia, mówić dzieciom o korzyściach z nich płynących. Natomiast na samo szczepienie przeciw COVID-19 wolałbym sam wybrać się z dzieckiem do przychodni, tak jak w przypadku wszystkich innych szczepień. Tak zresztą zrobiliśmy, bo córka jest już po pierwszej dawce Pfizera – mówi ojciec uczennicy lubelskiej podstawówki.
Wielu rodziców może być podobnego zdania. Widać to w statystykach dotyczących uczniów, którzy chcą się zaszczepić przeciwko COVID-19 korzystając z pomocy szkoły. – Dotychczas wolę zaszczepienia wyraziło 2019 uczniów, 587 rodziców i 65 członków rodziny oraz 45 pracowników szkoły – wylicza Teresa Misiuk, lubelski kurator oświaty. W naszym regionie jest 87 808 uczniów w wieku 12-17 lat i 20 376 w wieku 18-20 lat.
– W zderzeniu z ogólną liczbą uczniów, te ponad 2 tysiące deklaracji nie robi jakiegoś piorunującego wrażenia. Pamiętajmy jednak, że w tej ogólnej grupie uczniów są też ci zaszczepieni – zwraca uwagę Lech Sprawka, wojewoda lubelski. Dodaje, że sytuacja dotycząca szczepień uczniów w naszym regionie jest analogiczna do tego, co się dzieje w pozostałych grupach wiekowych. Lubelskie jest nadal na przedostatnim miejscu w kraju pod względem liczby w pełni zaszczepionych na 10 tys. mieszkańców.
Najsłabiej idą szczepienia w grupie 12-latków. W naszym województwie jest zaszczepionych zaledwie kilkanaście procent uczniów w tym wieku. Podczas gdy w grupie 18-latków jest to już ponad 36 proc.
W jednej z lubelskich podstawówek chęć szczepień zadeklarowało na razie tylko dziewięciu uczniów. – Chcemy zorganizować punkt szczepień przeciwko COVID-19 w szkole. Jesteśmy jeszcze w trakcie rozmów z jedną z przychodni, która miałaby za to odpowiadać – mówi Ewa Barszcz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 16 w Lublinie. I dodaje, że część uczniów szkoły
została zaszczepiona jeszcze w wakacje. – Co do pracowników naszej szkoły, ci, którzy chcieli się zaszczepić, zrobili to już wcześniej – mówi dyrektor SP nr 16.
W 27 szkołach w województwie lubelskim powstaną mobilne punkty szczepień, a w 390 placówkach szczepienia będą realizowane poza szkołą, w już działającym punkcie szczepień.
Jak podkreśla wojewoda, w naszym regionie nadal jest 11 gmin, w których poziom zaszczepienia nie przekroczył 30 proc. – Największa bariera to lęk. Grupa antyszczepionkowców to zaledwie 7 proc., więc w grupie niezaszczepionych mamy jeszcze sporą przestrzeń do przełamania tych barier – zaznacza Sprawka. Zwraca uwagę, że na poziom szczepień, może mieć wpływ specyfika województwa. – Mamy dużo małych, wiejskich miejscowości, których mieszkańcy nie doświadczyli ani drugiej, ani trzeciej fali epidemii. Nie było tam ani wielu hospitalizacji, ani zgonów. W związku z tym część mieszkańców uważa, że skoro nic się nie wydarzyło, to po co się szczepić. Problem polega jednak na tym, że w czwartej fali może się wydarzyć – ostrzega wojewoda.