- Uważam, że to jest krok absolutnie konieczny, ponieważ w spółce dzieje się bardzo źle – mówi poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Krawczyk, występując do Najwyższej Izby Kontroli z wnioskiem o skontrolowanie Grupy Azoty Puławy. W tle rekordowa strata w historii puławskich Zakładów Azotowych i doniesienia o ich planowanym przejęciu przez Orlen
Ostatnie miesiące pod względem wyników nie były udane dla puławskich zakładów. W związku z wysokimi cenami surowców (zwłaszcza kluczowego w tym przypadku gazu ziemnego), wstrzymano część instalacji. Co prawda spółka zapowiedziała wzrost produkcji od 1 czerwca o 100 proc., jednak to wciąż daleko od jej maksymalnych możliwości. Dla przykładu, w kwietniu tego roku wytworzono 72 tys. ton nawozów azotowych i 24 tys. ton mocznika. Rok wcześniej było to odpowiednio: 151 i 99 tysięcy ton. Pierwszy kwartał tego roku spółka zakończyła stratą sięgającą 282 mln zł.
– Jest to sytuacja bez precedensu, która tylko potwierdza nasze zaniepokojenie związane z przyszłością Zakładów Azotowych. Spółka, która przez kilka dziesięcioleci była symbolem rozwoju gospodarczego Polski, Lubelszczyzny i Puław, w tym momencie notuje historyczną stratę – komentuje lubelski poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Krawczyk. Parlamentarzysta dodaje, że niepokój budzą także medialne doniesienia o możliwym przejęciu Grupy Azoty Puławy przez Orlen. Jako pierwszy napisał o tym „Puls Biznesu”, a w czwartek podobne ustalenia przekazał portal „Business Insider” dodając, że komunikat o rozpoczęciu oficjalnych negocjacji w tej sprawie może pojawić się w najbliższych dniach.
– Nikt nie chce tej informacji oficjalnie potwierdzić, ani powiedzieć, na jakich zasadach miałoby to się odbyć. Czy miałoby się to odbyć z poszanowaniem praw pracowniczych i utrzymaniem zatrudnienia i produkcji, jak ta produkcja miałaby wyglądać. Nikt nie chce podjąć dyskusji na ten temat – mówi poseł Krawczyk. I dodaje, że pytania o możliwy zakup puławskich Azotów przez Orlen pojawią się podczas nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej Komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych. Jego termin powinien zostać wyznaczony do 10 czerwca.
Ale w związku z sytuacją w puławskiej spółce, poseł opozycji zwrócił się także z wnioskiem o jej skontrolowanie przez Najwyższą Izbę Kontroli. - Uważam, że to jest krok absolutnie konieczny, ponieważ w spółce dzieje się bardzo źle. Stoi ona na krawędzi i nie wiemy, czy nie będzie konieczna redukcja zatrudnienia i zwolnienia ludzi z pracy – tłumaczy.
Parlamentarzysta chce, by NIK przyjrzała się m.in. umowom zawieranym przez spółkę na zakup surowców oraz kryteriom wyboru ich dostawców, sprzedaży produktów czy powodom ograniczenia produkcji.
Od rzecznika Grupy Azoty Puławy Pawła Wójcika usłyszeliśmy, że spółka nie odniesie się do słów posła Krawczyka i wniosku o przeprowadzenie kontroli. W kwestii domniemanego przejęcia przez Orlen, otrzymaliśmy krótki, jednozdaniowy komunikat. – O wszelkich istotnych zdarzeniach w przypadku ich zaistnienia, spółka informuje zgodnie z regulacjami obowiązującymi spółki notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych – mówi Wójcik.