"Solidarność”: niech nasz rząd zrobi to, co robią inne rządy w Europie
Zdaniem NSZZ "Solidarność” rząd powinien przeznaczyć pieniądze na dopłaty do pensji pracowników w tych przedsiębiorstwach, które - dotknięte kryzysem - są zmuszone ograniczyć bądź zatrzymać produkcję.
To pozwoliłoby zapewnić funkcjonowanie zagrożonych firm i bezpieczeństwo zatrudnienia pracownikom. Wprowadzenie subsydiowanego zatrudnienia jest jednym z postulatów Pakietu Antykryzysowego przedstawionego rządowi przez partnerów społecznych.
Systemy pozwalające utrzymać stosunek pracy w okresach zatrzymania produkcji funkcjonują w większości krajów europejskich. I to przynosi efekt!
NSZZ "Solidarność” uważa, że w sytuacji udowodnienia przez pracodawcę trudnej sytuacji ekonomicznej zakładu, wynikającej z kryzysu, w przypadku skrócenia czasu pracy lub korzystania z urlopu postojowego, powinna istnieć możliwość skorzystania z funduszy publicznych uruchomionych przez państwo, które mają zrekompensować ubytek wynagrodzenia.
- Wprowadzenie mechanizmu subsydiowania zatrudnienia generuje niższe koszty dla państwa, od środków, jakie są przeznaczane na pomoc osobom bezrobotnym.
Z analizy naszego Biura Eksperckiego wynika, że koszty zasiłku i ubezpieczenia dla 100 tys. osób bezrobotnych w ciągu pół roku wynoszą 415,59 mln zł, podczas gdy analogicznie kwota na subsydiowanie zatrudnienia wyniosłaby 382,8 mln zł - mówi Janusz Śniadek, przewodniczący NSZZ "Solidarność”.