W dobie kryzysu na rynku pracy, w pierwszym kwartale 2009 r. zapotrzebowanie na pracowników tymczasowych zmalało o ok. 30 proc. Jednak spadek zainteresowania taką pracą nie odbił się negatywnie na zarobkach samych pracowników.
W kwietniu 2009 r. średnie wynagrodzenie brutto pracownika tymczasowego za godzinę pracy wynosiło 9,30 zł. W porównaniu z październikiem 2008 r. zanotowano wzrost o 2,1 proc. W tym samym okresie przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło jedynie o 1,6 proc.
– Utrzymanie wysokości stawek godzinowych, pomimo dużego spadku zapotrzebowania na pracowników tymczasowych to dobry sygnał dla rynku.
Pomimo faktu, że pracodawcy mają dziś do wyboru znacznie większą liczbę pracowników niż rok temu, nie starają się sztucznie zaniżać wynagrodzeń – mówi Marek Jurkiewicz, dyrektor handlowy Start People, Agencji Pracy i Doradztwa Personalnego.
Najlepiej płacą w Małopolsce i w Warszawie...
... a najgorzej – u nas
Z kolei najniższe stawki obowiązują w województwie kujawsko pomorskim oraz lubelskim (7,98 zł/h). W dalszym ciągu najwięcej zarobić można pracując jako "biały kołnierzyk” w dużych miastach Polski – w stolicy (18,37 zł/h) oraz w Katowicach (16,07 zł/h).
NIE KAŻDEMU TYLE SAMO ZA TO SAMO
• Recepcjonistka w Warszawie dostanie prawie 16 zł/h, a w pobliskim Mszczonowie już tylko 9,50 zł/h.
EKSPERT WYJAŚNIA
Im większa potrzeba, tym większa stawka
Marek Jurkiewicz
dyrektor handlowy Start People, Agencji Pracy i Doradztwa Personalnego
Najwyższe wynagrodzenia są w dużych aglomeracjach miejskich. Ta tendencja jest jednakowa dla każdej formy zatrudnienie. Jednak płace pracowników tymczasowych zależą w dużej mierze również od zapotrzebowania na dane stanowisko oraz od popularności pracy tymczasowej w danym regionie. Przykładowo: robotnik do prostych prac w przemyśle zarobi w małych Jankowicach prawie dwukrotnie więcej niż w Lublinie i nieznacznie mniej niż w Warszawie czy Krakowie.