Rozmowa z Barbarą Fajron, prezes Spółdzielni Socjalnej Sami Swoi
• 4,5 tysiąca eksponatów, w tym meble i przedmioty codziennego użytku w mieszkaniu do złudzenia przypominającym to z czasów PRL. Skąd pomysł na taką wystawę i tak oryginalną działalność?
Zaczęło się od konkursu na projekty Fundacji Batorego „25 lat wolności”. Zorganizowaliśmy wówczas festyn, a także wystawę przedmiotów z czasów PRL. Okazało się jednak, że jest ich tak dużo, że warto zrobić coś większego. W Galerii Strzelniczej w Zamościu, w której można oglądać dzisiaj naszą wystawę, były niezagospodarowane pomieszczenia. Nadawały się idealnie. Tak powstała pierwotna wersja wystawy, która zajmowała wówczas tylko cztery pomieszczenia.
• Teraz jest ich już dwanaście.
Eksponatów stale przybywało i musieliśmy znaleźć dla nich odpowiednie miejsce. Część była nasza, inne dostaliśmy, kupiony był tylko zestaw porcelany. Chcieliśmy zorganizować coś więcej niż tradycyjną wystawę. Postanowiliśmy więc odtworzyć mieszkanie z czasów PRL z kuchnią, łazienką, pokojem dziecięcym, salonem. I to był strzał w dziesiątkę. Miło nam słyszeć rozmowy naszych gości, którzy wspominają meble czy ozdoby, które mieli w swoich domach i jak bardzo nasza wystawa jest podobna do tamtych wnętrz. To taka podróż sentymentalna. Taka forma jest też znacznie ciekawsza dla dzieci i młodzieży, którym chcemy pokazać jak się wtedy żyło.
• Państwa spółdzielnia promuje też ekologię.
Tak jesteśmy bardzo proekologiczni, promujemy recycling i upcycling. Prowadzimy m.in. szkolenia z sortowania surowców wtórnych, a także wykonujemy różne przedmioty z odpadów. Można u nas np. obejrzeć zegar z filiżanek, stare gazety w roli tapety, zabawki z korków czy sztućce, z których zrobione są ramki na zdjęcia. Jesteśmy też zwolennikami dzielenia się. Mamy „wędrującą książkę”. Można przynieść do nas swoje niepotrzebne książki, żeby ktoś inny mógł z nich skorzystać, a także wybrać coś dla siebie z naszych zbiorów. Podobna akcja dotyczy ubrań. Mamy szafę, którą też można „zasilić” albo coś z niej wybrać.