Urząd Komunikacji Elektronicznej przyśle specjalistów, aby sprawdzili, czym spowodowane były zakłócenia na stacji bazowej telefonii komórkowej na Czechowie. Od kilku dni mieszkańcy tej dzielnicy zgłaszali problemy z jakością połączeń w sieci Orange
>>> Głuche telefony w jednej części Lublina. Orange zaprzecza awarii, ale podaje możliwe wyjaśnienie
O sprawie więcej pisaliśmy w poniedziałek. We wtorek telefon pani Agnieszki zaczął działać prawidłowo. Mogła dzwonić, mogła odbierać połączenia.
Klaudia Kieliszczyk z UKE wyjaśnia, że albo problem ustąpił sam, albo za sprawą operatora, albo ktoś wyłączył wzmacniacz. Niezależnie od tego specjaliści z UKE przyjadą sprawdzić co się stało.
– Po informacji z artykułu (wcześniej był na naszej stronie internetowej – red.) oraz dzisiejszym zgłoszeniu przez operatora zakłóceń na stacji bazowej telefonii komórkowej w dzielnicy Czechów zaplanowany jest wyjazd UKE jutro, tj. 2 grudnia, i przyjrzeniu się problemom w łączności telefonii komórkowej w tej dzielnicy – deklaruje Kieliszczyk.
Urząd rocznie ma 3,5-4 tys. spraw związanych z zakłócaniem stacji bazowych telefonii komórkowych. – Do końca listopada br. takich spraw zarejestrowano ponad 3000 w skali kraju i ponad 200 w skali województwa lubelskiego. Większość z tych spraw jest związana z używaniem wadliwych wzmacniaczy GSM (repeaterów GSM) instalowanych przez abonentów – mówi Kieliszczyk.
Za używanie wzmacniaczy GSM niezgodnie z przepisami grozi grzywna od 1 tys. zł do nawet 2 lat więzienia. – Sprawy, gdzie zlokalizowano źródło zakłóceń, których przyczyną był wzmacniacz GSM, używany niezgodnie z przepisami prawa, są kierowane na policję, która może nałożyć mandat karny lub skierować sprawę do sądu z wnioskiem o ukaranie – wyjaśnia Kieliszczyk.