Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Ekstraklasa

26 grudnia 2024 r.
15:08

Przemysław Jasiński (Motor Lublin): Potrafię jeszcze obejrzeć mecz dla przyjemności

0 0 A A
(fot. Motor Lublin)

Rozmowa z Przemysławem Jasińskim, asystentem trenera w sztabie Motoru Lublin

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
  • Przed naszą rozmową włączyłem sobie jeszcze konferencję po meczu z Pogonią Szczecin. Wcześniej nie słyszałem o tym współczynniku xG per shot...

– To jest jakość strzału. Można oddawać uderzenia z 20 metra, ale na sześć takich prób szansa na gola jest niska. Można mieć za to jedno uderzenie z trzech metrów do pustej bramki i szansa zdecydowanie wzrasta. Oczywiście, nie da się wejść z piłką do bramki za każdym razem. Coś co było naszym głównym wnioskiem po Jagielloni Białystok, zobaczyliśmy, że mieliśmy xG na strzał nie za wysokie. Pracowaliśmy nad tym i zaczęło wzrastać. Najpierw było 0,15, potem 0,22 z Pogonią, potem 0,14, a z Rakowem chyba 0,17. Co to powoduje? Czasem jest sytuacja, że oddamy strzał z dystansu. Nikt nikomu tego nie zabrania, ale trzeba uświadamiać zawodników, że czasem lepiej podać do kogoś, kto jest na jedenastym metrze, niż uderzać z dalszej odległości. Dużo się mówi także o dośrodkowaniach. A w ostatnich sześciu meczach my mieliśmy ich dużo mniej od rywali. Z Piastem my 6, a rywal 28. Z Pogonią to było 15-26, a Zagłębiem 22-24. Ale my te mecze wygraliśmy. To pokazuje, że jak centra jest spod linii bocznej, to szansa, że dojdzie tam, gdzie trzeba jest mniejsza, niż jak piłka zagrywana jest z bliższej odległości.

  • To nie zależy też konkretnie od zawodnika? Oglądając mecze wydaje się, że są piłkarze, którzy wolą dośrodkować spod samej chorągiewki...

– To jest przeanalizowane na podstawie 10 tysięcy dośrodkowań z Premier League. A oko czasami nas zawodzi. Po meczu z Zagłębiem uznaliśmy, że zagraliśmy słabe spotkanie, a statystycznie, to był jeden z najlepszych meczów. Inny przykład, to Bradly van Hoeven. Zanim podpisał kontrakt powiedzieliśmy, że nie wbiega za linię obrony. Dyskutowaliśmy o tym, a Rasmus zastanawiał się skąd to się wzięło. Obejrzeliśmy trening i szybko okazało się, że w przeciągu 5 minut Bradly wbiegł najwięcej razy. Oko często zawodzi i błędnie interpretuje. Zapamiętujemy sytuacje, z którą w jakiś sposób jesteśmy emocjonalnie związani. Sami łapiemy się czasami, jakie to głupie, że ufamy swojemu spojrzeniu, a liczby pokazują coś zupełnie innego.

– W związku z tym mam jeszcze małą ciekawostkę. Czy Gareth Bale i Cristiano Ronaldo dobrze grali głową?

  • Ronaldo na pewno lepiej od Bale’a.

– W latach 2009-2016 Ronaldo po kolei strzelał głową: 4, 7, 7, 3, 12, 6, 6 i 5 bramek. Bale w sezonie 2015-2016 aż 9. Co ciekawe, 99 dośrodkowań miał Marcelo, który kojarzy nam się wszystkim z dobrym serwisem. Ile było z tego asyst przy zagraniu spod linii? Tylko jedna. A to wszystko pomimo faktu, że miał Bale’a i Ronaldo w polu karnym. Ale jest też przykład z drugiej strony. W meczu ze Stalą Mielec straciliśmy bramkę właśnie po centrze spod linii. I znowu wracamy do tej loterii i losów. Z połowy można strzelić bramkę, ale prawdopodobieństwo jest małe. Można powiedzieć próbujcie, ale nie chcemy opierać modelu gry na takich strzałach, bo wpadnie tylko jedna piłka na 300.

  • Ale akurat do strzałów z dystansu można mieć smykałkę albo nie. Od wielu lat oglądam praktycznie każdy mecz Ajaksu Amsterdam, więc podeprę się przykładem z ligi holenderskiej. Lasse Schoene w szczycie kariery potrafił zdobywać piękne gole z rzutów wolnych i z gry po strzałach zza pola karnego. W jego przypadku to prawdopodobieństwo, że strzeli bramkę jest większe w porównaniu do kogoś, kto nie jest specjalistą w tym temacie.

– Trzeba by policzyć wszystkie strzały, jakie oddawał, także te zablokowane. Ja też miałem ostatnio ciekawą dyskusję z jednym trenerem. Zapytałem go, jaki procent takich goli uzna za dobry. Odpowiedział, że 15. Odpaliliśmy kolejkę ekstraklasy i sprawdziliśmy, ile bramek padło po uderzeniach z dystansu. Okazało się, że z 24 tylko jedna bezpośrednia, a drugi gol, to przypadek, bo piłka się odbiła od bramkarza i spadła tam, gdzie trzeba. Ale nawet licząc, że gole były dwa z 24, to mamy pewnie około 9 procent, czyli daleko od 15. Mamy też przykład Wahana Biczachczjana, który strzela sporo zza pola karnego i potrafi zdobywać piękne gole. W meczu z Zagłębiem już w pierwszej połowie próbował trzy razy z dystansu i nie strzelił bramki. Raz trafił do siatki i był to jedyny jego strzał z pola karnego w pierwszej połowie. Jak się policzy, ile pada bramek z dystansu i ile miał prób, to procent też nie będzie zbyt wysoki.

  • Czyli to coś w stylu dzisiejszej koszykówki w NBA. Nie opłaca się rzucać z półdystansu, bo nawet na gorszej skuteczności lepiej wyjdziemy na rzutach za trzy punkty...

– Dokładnie. Ktoś to policzył na przykładzie nauki. Po to jest i dlatego z niej korzystamy. Nie chcemy iść w coś, co powoduje, że szanse są mniejsze. Dlatego zredukowaliśmy liczbę dośrodkowań. Do meczu ze Śląskiem mieliśmy ich dużo więcej niż przeciwnik. Teraz było ich mniej niż mieli rywale, ale rezultaty są lepsze. Tak samo było ze strzałami z dystansu, nasi przeciwnicy również próbowali takich uderzeń częściej. Chcemy też wyeliminować strzały z jednego miejsca i przełożyć to na inne. Żeby jednak dojść do tego wniosku musieliśmy wcześniej zebrać odpowiednie dane, policzyć wszystko, wyciągnąć wnioski i jeszcze przełożyć to wszystko na trening. Pokazujemy to zawodnikom, ale też ćwiczymy strzały i dośrodkowania z tych właściwych stref, żeby to funkcjonowało także w meczu.

  • A rywale nie robią tego samego i nie próbują was zepchnąć właśnie do tych stref, z których nie chcecie strzelać czy dośrodkowywać?

– To jest właśnie pytanie czy to robią? Jeżeli mówimy o Motorze na siódmym miejscu, to efektem tego jest też to, jak zawodnicy się rozwijają. Skazywani na pożarcie przed sezonem potrafią rywalizować z każdym. Z Rakowem mieliśmy xG na poziomie 1,8. Jesteśmy w stanie mieć wyższe xG od Pogoni, wygrywać na Lechu, który miał w tym meczu 46 dośrodkowań, ale ile z nich było dobrych? My właśnie wypychaliśmy ich z tych stref. W meczu z Radomiakiem po 20 minutach mieliśmy konkluzję, że mamy za wysokie posiadanie piłki. Przez to nie graliśmy progresywnie, nie mieliśmy strat, więc także okazji do kontrapressingu. Dodatkowo przeciwnik był nisko, a my nie mieliśmy przestrzeni, żeby zaatakować i stosować wysokiego pressingu. To też wynika z nauki, że za wysokie posiadanie powoduje, że masz piłkę, ale nie generujesz okazji. Ciekawostką w tym temacie jest mecz Jagiellonia – Cracovia. W drugiej połowie pierwsza z drużyn miała posiadanie na poziomie 82 procent, a przegrała tę część 1:3. Dlaczego? Bo wygrała przestrzeń w fazie przejściowej. Jagiellonia miała piłkę, ale nie grała na ryzyku podań penetrujących, bo bała się straty. Czasem jest strata, ale i wysoka nagroda.

  • Czyli za chwilę nikomu nie będzie się opłacało: mieć piłki, dośrodkowywać i strzelać z dystansu. Jest jeszcze w piłce jakieś miejsce na nieszablonowość?

– Oczywiście, że jest. Piękne bramki nadal będą padać. Tego nikt nie zabrania. Pokazujemy tylko, że można wycisnąć z danej akcji więcej, czy podjąć lepszą decyzję. Sam jestem ciekawy, w którym kierunku piłka będzie zmierzała. Teraz idzie w kompleksowość. Trzeba być dobrze przygotowanym motorycznie, silnym, biegać, być wyszkolonym technicznie i taktycznie. A do tego mieć odpowiedni mental, wszystko razem na wysokim poziomie. Nie wystarczy już być dobrym technicznie, jeżeli jesteś słabszy motorycznie i taktycznie. W takiej sytuacji przepadniesz.

  • A jak pan przewiduje, jaka będzie piłka powiedzmy za 10 lat?

– Myślę, że będzie jeszcze więcej technologii i jeszcze więcej oparcia o naukę. Wiele rzeczy się rozwija. Kiedyś komputer zajmował cały pokój, a teraz? Tak samo jest w piłce. Na końcu chodzi o to, żeby być skutecznym. Teraz mamy wiele narzędzi, które pomagają nam określić, co nas przybliża do tego, żeby być skutecznym. Nie można jednak zapominać, że piłkarze to ludzie i trzeba umieć nimi zarządzać. Mają swoje emocje, swoje momenty i są na różnym etapie życia i kariery. Trzeba przekonać ich, żeby zespół i klub, żeby wszyscy szli w jednym kierunku. Jeżeli odpowiednio podzieli się role w sztabie, jak u nas, to jesteśmy w stanie zadbać o wszystko.

  • Wspomniał pan, że sztab jednak może być jeszcze bardziej rozbudowany. To czego jeszcze wam brakuje?

– Moglibyśmy jeszcze bardziej analizować przeciwnika. Np. tak bardzo, jak analizujemy własną grę. Mamy szeroki skład sztabu, ale jednak ciężko znaleźć teraz czas na takie rzeczy. Analizując przeciwnika można jednak robić to jeszcze dokładniej i z tej bazy danych wyciągnąć takie informacje, które mogą być game changerem.

  • Są jeszcze jakieś współczynniki, z których korzystacie?

– Takie ogólne, to na pewno oczekiwane asysty, czyli ile zawodnik generuje sytuacji. Rok temu w naszym meczu z Zagłębiem Sosnowiec Michał Król miał xA na poziomie 1,4, ale nie zanotował żadnej asysty. Ktoś spojrzy z boku na liczby i się okaże, że nic nie ma. A tak naprawdę Michał wygenerował wtedy prawie 1,5 bramki dla kolegów, ale nie potrafiliśmy tego zamienić na gola.

  • A asysty drugiego stopnia?

– My to liczymy jako kluczowe podanie, ale mamy wiele swoich współczynników. Np. liczymy, ile razy w przeciągu 5 sekund odebraliśmy piłkę. Albo, ile razy w ciągu 4 sekund wznowiliśmy grę, z otwarcia czy autu. A badania pokazują, że w tym czasie przeciwnik nie jest zorganizowany i utrzymasz się przy piłce. Albo, ile razy w ciągu 8 sekund po przekroczeniu połowy dostaliśmy się w pole karne. To akurat jest moment napędzania i przyśpieszenia. Robimy to procentowo, bo w jednym meczu możesz przekroczyć połowę 10 razy i wejść w pole karne 5 razy. To wyjdzie 50 procent. Innym razem może być 5 wejść, ale na 20 prób. Wtedy widać, że ten procent jest dużo mniejszy. Dzięki temu wiemy, czy mamy moment napędzania, czy gramy w przód, czy zwalniamy. Jest sporo rzeczy, które dostajemy i widzimy trendy: ile było fauli, strzałów przeciwnika, z jakich pozycji. Albo pressing, dla przykładu z Termaliką były 24 odbiory na połowie rywala, z Zagłębiem 22, a z Radomiakiem 28. To pokazuje, że go poprawiliśmy, bo zwróciliśmy uwagę na dwie małe rzeczy. Widzimy, że trend jest pozytywny. Mamy wiele takich rzeczy, żeby widzieć, w którym kierunku idziemy.

  • O czym jeszcze mógł nie słyszeć szary kibic?

– Jest też packing, czyli, ilu zawodników minął piłkarz swoim działaniem. To może być podanie czy drybling. Ze statystyk wynika, że 88 procent meczów wygrywa zespół, który więcej razy znajdzie się za linią obrony przeciwnika, a 62 procent ten, który ma większy packing. Sergi Samper w meczu z Cracovią miał np. packing 105, a drugi z naszych zawodników 68.

  • Skąd to się w ogóle wzięło?

– Był taki słynny mecz Niemcy – Brazylia, który skończył się wynikiem 7:1 na mundialu w 2014 roku. Brazylia miała większe posiadanie piłki, więcej strzałów, podań. Po tych statystykach nikt by nie zgadł, jaki był wynik. Największa różnica była jednak właśnie w packingu. Niemcy grali pomiędzy linie, za linie i dochodzili do lepszych sytuacji.

  • Ostatnie, bardzo proste pytanie: czy ogląda pan jeszcze mecze dla przyjemności, bez analizowania wszystkiego?

– Zdecydowanie tak. Czasami jest przesyt piłki, ale potrafię włączyć mecz i oglądam go po prostu ciesząc się piłką.

Pierwszą część naszej rozmowy z Przemysławem Jasińskim można znaleźć TUTAJ

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Unikali kary, a jednak wpadli w ręce policji

Unikali kary, a jednak wpadli w ręce policji

Jednym z zadań policjantów jest doprowadzanie do aresztu osób, które uchylają się od obowiązku odbycia kary więzienia. W ubiegłym tygodniu zamojscy policjanci doprowadzili do zakładu karnego aż czterech poszukiwanych.

Będzie padać i zrobi się ślisko. IMGW ostrzega

Będzie padać i zrobi się ślisko. IMGW ostrzega

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie pierwszego stopnia dotyczące opadów marznących w części województwa lubelskiego.

Podpisanie listu intencyjnego z dnia 21 maja 2021 roku. 
[Po lewej Adam Niedzielski, ówczesny minister zdrowia, po prawej Janusz Cieszyński jako wiceprezydent Chełma].

Centrum nie będzie. Rząd zmienia plany, samorząd traci szansę

Z Chełma napływają kolejne niepokojące informacje dotyczące rozwoju regionu. Tym razem Ministerstwo Zdrowia wycofało się z planów utworzenia w mieście Centrum Digitalizacji Dokumentacji Medycznej (CDDM). Decyzja ta oznacza utratę nawet stu potencjalnych miejsc pracy.

Długi weekend na drogach. Policja dba o bezpieczeństwo kierowców

Długi weekend na drogach. Policja dba o bezpieczeństwo kierowców

Pierwszy długi weekend w 2025 roku trwa w najlepsze. Na lubelskich drogach możemy spotkać więcej patroli policji, która dba o bezpieczeństwo kierowców i podróżujących z nimi pasażerów.

Niedzielny poranek pod znakiem pożarów. Strażacy walczyli z ogniem
ZDJĘCIA
galeria

Niedzielny poranek pod znakiem pożarów. Strażacy walczyli z ogniem

W niedzielę nad ranem strażacy walczyli z pożarami domów w województwie lubelskim.

Zderzenie samochodu z drezyną kolejową

Zderzenie samochodu z drezyną kolejową

Groźny wypadek na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w powiecie łukowskim. Jedna osoba trafiła do szpitala.

Polski Cukier AZS UMCS zaczyna 2025 rok domowym meczem z Energą Toruń

Polski Cukier AZS UMCS zaczyna 2025 rok domowym meczem z Energą Toruń

W niedzielę o godz. 18 Polski Cukier AZS UMCS zmierzy się w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli z Energą Toruń.

Uwaga, idą trzej królowie. Autobusy i samochody pojadą inaczej

Uwaga, idą trzej królowie. Autobusy i samochody pojadą inaczej

W poniedziałek spod archikatedry w Lublinie wyruszy Orszak Trzech Króli. Na kierowców i pasażerów komunikacji miejskiej czekają utrudnienia.

Trzy sety wystarczyły. PZL Leonardo Avia Świdnik lepsza od AZS AGH Kraków

Trzy sety wystarczyły. PZL Leonardo Avia Świdnik lepsza od AZS AGH Kraków

PZL Leonardo Avia Świdnik pokonała przed własną publicznością AZS AGH Kraków 3:0. W nowym sezonie świdniczan nadal będzie prowadził Jakub Guz

Studniówki 2025: Uczniowie Vettera tańczyli do białego rana
DUŻO ZDJĘĆ
galeria

Studniówki 2025: Uczniowie Vettera tańczyli do białego rana

Sezon studniówkowy możemy uznać za otwarty. Uroczystego poloneza zatańczyli maturzyści Vettera.

Kolizja na drodze krajowej. 5 osób trafiło do szpitala

Kolizja na drodze krajowej. 5 osób trafiło do szpitala

W nocy doszło do kolizji na drodze krajowej S17 na wysokości Ryk. Sprawcą całego zdarzenia był łoś.

Aleksandra Mirosław z mężem i trenerem Mateuszem Mirosławem, który został trenerem roku

Aleksandra Mirosław sportowcem 2024 roku w 90. Plebiscycie Przeglądu Sportowego

W sobotę Aleksandra Mirosław do swojej gabloty z pucharami dołożyła kolejne trofeum. Tym razem zawodniczka KW Kotłownia Lublin wygrała 90. Plebiscyt Przeglądu Sportowego na sportowca roku.

Tanio już było. Teraz tylko drogo, coraz drożej

Tanio już było. Teraz tylko drogo, coraz drożej

Czynsz w górę. Prąd, gaz i śmieci też. Codzienne zakupy też będą droższe. Lista sprawunków i usług, które na razie nie podrożeją nie jest niestety tak okazała

Przepisy i historia, czyli flaki: skandal, parmezan i szafran

Przepisy i historia, czyli flaki: skandal, parmezan i szafran

O co chodziło w aferze o ser parmeński na Wawelu? Co mają wspólnego flaki z parmezanem i co łączy w tej materii Lwów z Urzędowem? Pytań jest więcej ale jedno jest pewne: można flaki kochać albo nienawidzić.

Artyści ze Sienna Gospel Choir wystąpią w Zamościu z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego
6 stycznia 2025, 19:00

Kolędy w rytmach gospel. Darmowy koncert w Zamościu

Noworoczne koncerty kolęd w kościele Franciszkanów w Zamościu to już tradycja. Najbliższy planowany jest za dwa dni, na poniedziałek 6 stycznia. Warto się wybrać.

PKO BP EKSTRAKLASA
18. KOLEJKA

Wyniki:

Górnik Zabrze - Lech Poznań 2-1
Korona Kielce - Pogoń Szczecin 0-0
Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław 1-0
Piast Gliwice - Cracovia 0-0
Puszcza Niepołomice - Jagiellonia Białystok 1-1
Radomiak Radom - GKS Katowice 1-1
Raków Częstochowa - Motor Lublin 2-2
Widzew Łódź - Stal Mielec 2-1
Zagłębie Lubin - Legia Warszawa 0-3

Tabela:

1. Lech 18 38 33-14
2. Raków 18 36 25-11
3. Jagiellonia 18 35 32-25
4. Legia 18 32 36-23
5. Cracovia 18 31 36-28
6. Górnik 18 30 26-20
7. Motor 18 28 27-30
8. Pogoń 18 27 25-21
9. Widzew 18 25 24-25
10. Katowice 18 23 27-25
11. Piast 18 22 18-18
12. Radomiak 18 20 23-26
13. Stal 18 19 19-24
14. Zagłębie 18 19 16-27
15. Puszcza 18 18 17-26
16. Korona 18 18 15-27
17. Lechia 18 14 18-33
18. Śląsk 18 10 14-28

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!