Włodawianie niedługo cieszyli się darmowym internetem w parku miejskim, który został uruchomiony w ramach otrzymanego grantu z Komisji Europejskiej. Komuś najwyraźniej bardzo to przeszkadzało i w sobotę router zniszczył. Teraz szkody musi pokryć miasto. – Czyli każdy z jego mieszkańców – komentuje burmistrz Włodawy Wiesław Muszyński. – Walczmy z tym!
Urządzenie zniszczono nad ranem w sobotę. To nie była zwykła demolka, tylko ktoś zadał sobie wiele trudu, żeby dobrać się do routera na wysokim słupie. W efekcie nie będzie już darmowego wi fi w parku miejskim we Włodawie. A przynajmniej nieprędko, bo za naprawę przyjdzie miastu zapłacić.
Dlaczego? Bo naprawy tego typu nie są objęte gwarancją, ponieważ dewastacja wynika z niewłaściwego użytkowania urządzenia. Koszty ponosi więc właściciel, czyli Włodawa, a w praktyce każdy jej mieszkaniec.
– Konieczność nieustannej naprawy istniejących obiektów lub urządzeń tzw. małej architektury wymaga wydatkowania środków, które mogłyby zostać przeznaczone na inne cele, np. ustawienie nowych ławek itp. – mówi burmistrz Wiesław Muszyński. – Te pieniądze „uciekają” . To są pieniądze wszystkich włodawian, marnowane przez garstkę, która nie ma poszanowania dla wspólnej własności – tłumaczy Muszyński i apeluje: – Milczenie oznacza akceptację. Gdy jesteście świadkami tego typu aktów wandalizmu - nie zwlekajcie z powiadomieniem Policji czy Straży Miejskiej. Szybka interwencja zwiększa szansę na ujęcie sprawców, którzy na własnej kieszeni poczują, jak dużo taka nieodpowiedzialna „zabawa” kosztuje.