Potencjalne opuszczenie Grupy Azoty przez Zakłady Azotowe w Puławach, do czego nawołują puławscy radni oraz związkowcy kombinatu, spędza sen z powiek zarządzającym tarnowskim przedsiębiorstwem. Dzisiaj jego zarząd wydał oświadczenie, w którym chwali ideę konsolidacji i zapowiada jej przyspieszenie.
Od roku 1966 do 2012 puławskie Azoty były samodzielnym podmiotem gospodarczym należącym w większości do skarbu państwa. W tym czasie firma znacząco się rozwinęła stając się jednym z największych producentów nawozów i tworzyw sztucznych na kontynencie. Od wspomnianego roku 2012 ZA "Puławy" z całą swoją grupą kapitałową, zgodnie z decyzją ówczesnych władz, stały się własnością innej chemicznej spółki - Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach. Połączenie to miało przynieść ze sobą szereg korzyści, ale dość szybko okazało się, że z punktu widzenia zwłaszcza puławskich związkowców, konsolidacja zaczęła przypominać wrogie przejęcie oraz proces stopniowego osłabiania pozycji "Puław" w Grupie Azoty, zarówno kadrowo, jak i ekonomicznie.
Sytuacja dojrzała do tego, że przeciwko dalszej konsolidacji jednej z największych firm Lubelszczyzny, opowiadają sie dzisiaj nie tylko związki zawodowe takie jak ZZ PRC, Solidarność, Jedność-Puławy, czy Kadra-Azoty, ale także puławski samorząd z radą miejską i prezydentem Puław. Pod koniec lutego radni przyjęli stanowisko, w którym zezwolenie na wchłonięcie "Puław" przez tarnowską spółkę nazwali błędem, domagając się od władz centralnych "wydzielenia" firmy ze struktur Grupy Azoty S.A. Ich zdaniem taki krok pozwoliłby uratować największego pracodawcę w regionie od "bankructwa".
- Dalsze pogłębianie procesu konsolidacji dla Puław oznacza degradację dobrze prosperującego przedsiębiorstwa do roli zakładu produkcyjnego, utrzymującego swoją ciężką pracą grupową centralę - napisali do Borysa Budki, ministra aktywów państwowych przedstawiciele 7 organizacji związkowych. W ich ocenie konsolidacja "doprowadziła Puławy na skraj upadłości".
Na odpowiedź ze strony Tarnowa nie trzeba było długo czekać. W środę, 6 marca, zarząd GA wydał oświadczenie, które odnosi się do publicznej krytyki skutków konsolidacji. - To warunek konieczny do utrzymania konkurencyjności i dalszego rozwoju dla całej grupy kapitałowej, jak również poszczególnych spółek wchodzących w jej skład - piszą tarnowscy menedżerowie.
Autorzy oświadczenia zauważają jednocześnie, że "sytuacja finansowa" spółek chemicznych jest "dużym wyzwaniem", a ostatni rok przyniósł rekordowe straty. Mimo postawienia podobnej diagnozy, Tarnów proponuje jednak zupełnie inne lekarstwo - jeszcze więcej konsolidacji.
- Jeden z powodów tych rekordowo słabych wyników można z całą pewnością wskazać brak znaczących postępów w zakresie faktycznej integracji spółek wchodzących w skład grupy kapitałowej. Co za tym idzie - pierwotne założenia leżące u podstaw umowy konsolidacyjnej z 2012 roku nie zostały w pełni osiągnięte. Nie mogło być zatem mowy o maksymalnych synergiach kosztowych ani produkcyjnych - piszą tarnowianie, nazywając skutki konsolidacji "znikomymi".
Centrala Grupy Azoty jako przyczynę "niezadowalających wyników" finansowych wskazuje "decyzje inwestycyjne podejmowane przez zarządy Zakładów Azotowych w Puławach oraz innych spółek grupy". Tarnowski zarząd zapowiada przy tym "długoterminowy plan restrukturyzacji". Ten ma prowadzić do "przyspieszenia konsolidacji" oraz utrzymania konkurencyjności całej GA oraz wszystkich jej spółek.