Puławy. Mikołaje nie pobiegli, ale i tak im się udało pomóc

Pandemia pokrzyżowała organizacyjne plany fundacji, która od lat organizuje znany w regionie, charytatywny Bieg Mikołajów. Ze względu na obostrzenia, impreza nie mogła się odbyć, ale zastąpiono ją czymś innym. Zamiast wspólnego biegu i jednego treningu przed Pałacem Czartoryskich, w tym roku zorganizowano 9 różnorodnych treningów na większej przestrzeni w puławskim porcie.

Tam w ostatni weekend wolontariusze fundacji BezMiar zbierali żywność o długim terminie przydatności do spożycia. Zbiórkę połączono z bogatym programem wspólnych treningów fitness, zumby, czy nordic walking. Zachowując wymagany dystans, ze zdezynfekowanymi rękami i maseczkami na ustach, w sobotę i niedzielę kalorie spaliło prawie dwieście osób. Każda z nich przyniosła konserwy dla bezdomnych. Kolejna setka puławian zostawiła je w marinie bez wpisywania się na listę uczestników sportowych rywalizacji.

- W tym roku, mimo tego, że nie mogliśmy zorganizować tradycyjnego Biegu Mikołajów, zebraliśmy znacznie 1,5 raza więcej konserw, niż ostatnio. Zmiany, których wprowadzenie wymusiły na nas aktualne przepisy, sprawiły, że w naszej imprezie uczestniczyło znacznie więcej mieszkańców miasta i okolic. Dzięki ich pomocy mogliśmy przekazać schronisku św. Brata Alberta potrzebną żywność - mówi Maryla Miłek, prezes fundacji BezMiar.

W związku z tym, że wydarzenie, mimo obostrzeń, przyniosło takie efekty, organizatorzy rozważają wykorzystanie tego doświadczenia w następnych latach. Niewykluczone więc, że za rok, poza Biegiem Mikołajów, poprowadzone zostaną także portowe treningi zumby itp.

Punktową rywalizację (sportową) wygrała drużyna Czar BezMiaru przed Zespołem Szkół Technicznych i Lubelskim Bankiem Spółdzielczym. Indywidualnie najwięcej punktów zdobyli Przemysław Król (LBS), Kamil Matyjaszek (ZST) i Ryszard Mączka (LBS). Wśród kobiet największą aktywnością wykazała się natomiast Katarzyna Mizak (ZST) przed Irminą Figurą (ZST) i Justyną Bąkałą (LBS).