Trwa nierówna walka drogowców z zimą oraz niżem Brygida. Intensywne opady utrudniająca poruszanie się po drogach. W poniedziałek rano zakopał się jeden z autobusów Miejskiego Zakładu Komunikacji, a jedna z ciężarówek na S12 wpadła do rowu i się przewróciła.
Intensywne opady śniegu, zwłaszcza w nocy z niedzieli na poniedziałek, nie ułatwiły zadania służbom odpowiadającym za utrzymanie dróg. – Z powodu ciągłych opadów na wszystkich drogach wojewódzkich występuje zajeżdżona warstwa śniegu oraz błoto pośniegowe – przyznaje Kamil Jakubowski, rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie. Drogowcy do walki o przejezdność „rzucili” wszystko, co mają. Po drogach jeżdżą solarki, piaskarki i pługi. Mimo to nie wszędzie w poniedziałek można było dojechać na czas.
Kłopoty miały zwłaszcza autobusy puławskiego MZK. Jedna z „emek” 12 grudnia zakopała się na pętli przy Żyrzyńskiej. Spółka na miejsce wysłała pogotowie techniczne. Podobna historia zdarzyła się dzień wcześniej w Gołębiu.
– W najtrudniejszym momencie, wczesnym rankiem, niektóre nasze autobusy notowały prawie godzinne opóźnienia – przyznaje dyspozytor miejskiego przewoźnika. Te najpoważniejsze rejestrowano na liniach nr 11, 15 i 16. W godzinach popołudniowych sytuacja zaczęła się normować, a opóźnieniach zmalały do kwadransa. – Mimo trudności wszystkie kursy są realizowane – zapewnia spółka.
Na drogach powiatowych służby drogowe pracują od 4 rano do 20 wieczorem. O ich przejezdność dba 6 pługopiaskarek, 2 ciągniki i 2 lekkie pługi. – One pracują cały czas. Główne drogi są już odśnieżone, ale śnieg cały czas pada – mówi Łukasz Ciupa, zastepca dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg. O miejskie drogi i chodniki dba Zakład Usług Komunalnych posiadający trzy pługi i piaskarko-solarki oraz cztery ciągniki do zwalczania gołoledzi. Wszystkie miejskie ulice są przejezdne, ale kierowcy muszą uważać, bo na jezdni leży sporo pośniegowego błota.
Na szczęście, mimo nie najlepszych warunków na drogach, kierowcy jeżdżą ostrożnie. Do nielicznych zdarzeń należy sobotni poślizg cysterny na S12, która uderzyła w bariery w okolicach Młynek (gm. Końskowola) oraz podobne zdarzenie z poniedziałku, na tej samej drodze. Sielcach TIR przewożący zboże wypadł z jezdni do rowu i przewrócił się na bok. W obydwu przypadkach kierowcom nic się nie stało, obydwaj byli trzeźwi.