Grupa mieszkańców Puław obawia się intensywnej zabudowy południowej części Puław. Chodzi o zalesiony teren pomiędzy ul. Ceglaną, Sosnową i Górną, który ich zdaniem powinien pozostać "zielonymi płucami miasta". Plan zagospodarowania przewiduje jego zabudowę. Radni zastanawiają się nad jego zmianą.
Przestrzeń dla rozwoju urbanistycznego Puław, z uwagi na położenie geograficzne miasta, jest wyjątkowo ograniczona. Od zachodu barierę stanowi Wisła, od wschodu linia kolejowa nr 7, od północy granicę zabudowy stanowią ogromne połacie lasów państwowych oraz zakłady przemysłowe. Naturalnym kierunkiem rozwoju pozostaje zatem południe.
To dlatego w ostatnich latach ratusz zainwestował m.in. w budowę Sosnowej, czy Ceglanej, a deweloperzy postawili takie osiedla jak Atrium, Apartamenty Kopernika, czy Słoneczne Piaski. Atrakcyjność południowej, dobrze skomunikowanej części Puław jest tak wysoka, że jej zabudowa przyspiesza. A to nie podoba się tym mieszkańcom, którzy marzyli o życiu na peryferiach nabywając przed laty działki w tym rejonie.
W obronie przed zabudową
Obawiając się życia w otoczeniu zabudowy wielorodzinnej, dużych obiektów handlowych, starają się teraz wpłynąć na radę miasta, by ta wycofała się z podjętej rok temu uchwały zezwalającej na zabudowę obszaru przy Sosnowej. Pod petycją w tej sprawie podpisało się już kilkaset osób, część z nich zabrała głos podczas ostatniej sesji rady miasta.
- Wiemy, że miasto poszukuje miejsc pod zabudowę, ale na pewno da się ułożyć takie jej warunki, żeby zachować porządek urbanistyczny i uratować ten fragment Puław przed agresywną polityką deweloperską. Uważamy, że należy poszanować istniejącą szatę roślinną i zabezpieczyć te działki przez handlem korporacyjnym, betonowymi parkingami i wysokiej gęstości zabudową wielorodzinną - mówił mec. Przemysław Jarnicki, nakłaniając radnych do zmian w miejscowym planie zagospodarowania.
Chcieli sprzedawać, teraz się wahają
Puławski adwokat, który sam zamieszkuje na południu miasta, skrytykował powstanie "Słonecznych Piasków" oraz innych bloków przy Sosnowej, opowiadając się za tym, żeby rada jak najszybciej przystąpiła do takich zmian planistycznych, które zablokują możliwość budowy kolejnych budynków wielorodzinnych oraz handlowych.
Na jego "rozpaczliwy apel" zareagowała część radnych. Marzanna Pakuła starała się złożyć wniosek o zablokowanie wykupu działek przy Sosnowej. Ignacy Czeżyk sugerował możliwość zawieszenia podjętej przed rokiem uchwały o zmianach w planie, a Paweł Maj przypomniał, że jako jedyny głosował wtedy przeciw jej przyjęciu. - Dopuszczenie funkcji handlowej może pozwolić na budowę supermarketów - przekonywał, dopytując urzędników, czy działki przy Sosnowej są przeznaczone na sprzedaż. Na tak postawione pytanie nie otrzymał jednoznacznej odpowiedzi.
Uchwała obowiązuje
Tadeusz Kocoń, wiceprezydent Puław, poinformował radnych, że z ich sprzedaży miasto zaplanowało wpływy w wysokości ok. 7 mln złotych, a zrezygnowanie z nich będzie oznaczało niższe wydatki. Przypomniał również o tym, że obecnie nie ma żadnej podstawy prawnej, która pozwoliłaby zablokować moc obowiązującej uchwały. - Do zagospodarowania tego terenu, zgodnie z przyjętym planem, obliguje nas uchwała - tłumaczył.
Jak przyznał w rozmowie z nami, las, o którego zachowanie walczy grupa mieszkańców to samosiejka, której nikt w tym miejscu nie planował. Kocoń przypomniał również, że zabudowa tego terenu planowana była od wielu lat. - Poza tym, nie możemy od tak sobie przerwać procedury sprzedaży działek i odesłać oferentów z kwitkiem. Pamiętajmy również o tym, że część ziemi została już sprzedana, a zmiana w planie, która dla przykładu, z terenów budowalnych zrobi zagajnik, narazi nas na wysokie odszkodowania - dodaje wiceprezydent.
Blaszaków nie będzie
Nastroje na sesji próbował tonować szef Wydziału Planowania Przestrzennego, Paweł Oroń. W swoim wystąpieniu zapewnił zgromadzonych o tym, że zapisy planu przewidują ochronę znacznej części zieleni, w tym około 30 procent drzew. Poza tym, jak poinfomował, wysokość zabudowy w tym miejscu to maksymalnie 2-3 kondygnacje, a powierzchnia obiektów handlowych nie może przekraczać 2 tys. metrów kwadratowych. To oznacza, że największe markety mogą być wielkości najwyżej Stokrotki na Niwie.
Według radnego Artura Kwapińskiego, rada nie powinna zmieniać wcześniej podjętych decyzji. - Jeśli to zrobimy, zablokujemy rozwój miasta. Pamiętajmy o tym, że osoby, które teraz protestują, nie miały nic przeciwko wycince drzew pod swoje własne działki. Teraz nie chcą mieć sąsiadów, ale taka postawa nie leży w interesie ogółu - przekonuje samorządowiec, który przypomina, że zmiany w planie kosztują.
Sprzedaż trwa
Tymczasem procedura sprzedaży trzech działek przy Sosnowej (na przeciwko nowego bloku przy rondzie "Żołnierzy Wyklętych"), została już rozpoczęta. Ogłoszenie o sprzedaży trzech z nich ukazało się 11 lipca. Dotyczy terenów z przeznaczniem m.in. na usługi publiczne, edukacyjne, rozrywkowe, turystyczno-rekreacyjne, zdrowotne, naukowo-badawcze, czy usługowo-handlowe z dopuszczeniem funkcji mieszkaniowych. Przetargi zaplanowano na 14 września. Puławy, na ich sprzedaży mogą zarobić ponad 6 mln złotych.