- Nie, ponieważ kościółek leży przy ruchliwej drodze międzynarodowej, więc od razu potworzyłyby się korki. Procesja w Niedzielę Palmową trwała kilka minut. Droga Krzyżowa będzie znacznie dłuższa.
• Czy nabożeństwa w tym zabytkowym kościółku będą jeszcze odprawiane?
- Mamy inne plany. Staramy się o pomoc unijną przeznaczoną dla tzw. linii wschodniej. Projekty są już gotowe i mam nadzieję, że dostaniemy pieniądze.
• Tylko na remont kościoła?
- W naszym projekcie jest połączenie trasy rowerowej Kazimierz, Puławy, Celejów, Końskowola i stworzenie tutaj centrum trzech kultur.
• Jakich kultur?
- Polskiej, żydowskiej i niemieckiej. Obywatele tych narodowości mieszkali i pracowali razem w Końskowoli. W budynku poszpitalnym byłyby warsztaty terapii zajęciowej dla dzieci połączone z elementami kultury regionalnej, a w kościółku św. Anny muzeum.
• Piękne wnętrze, wspaniała akustyka...
- Myślę, że byłoby idealne na koncerty muzyki kameralnej. Marzy mi się restauracja starych organów, które są w kościółku. Mamy tu też stare księgi parafialne z historią Końskowoli, okolic i tutejszych rodów. Pochodzą sprzed kilkuset lat i warto byłoby je dokładnie opracować.
• Ale kościółek jest bardzo zniszczony, rozpaczliwie potrzebuje pomocy.
- Tak, to bardzo cenny zabytek. Wymaga odwodnienia, remontu więźby dachowej, nowych tynków. Koszty są ogromne, ale musimy podjąć ten trud i znaleźć sposób na zdobycie pieniędzy.
• Zawiązało się przecież Towarzystwo Odnowy Dziedzictwa Kulturowego "Fara Końskowolska”.
- Samo towarzystwo nie poradzi sobie z tym problemem. Ale jak wszyscy będziemy się mocno starać, to może uda nam się coś ocalić dla potomnych.