W środę w sądzie w Przysusze zapadł wyrok w sprawie Huberta W., mieszkańca Puław, który chcąc zaszkodzić swoim konkurentom do przetargu podrzucił im narkotyki.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Sąd uznał go za winnego i wymierzył karę dwóch lat pozbawienia wolności warunkowo zawieszając jej wykonanie na okres czterech lat próby. Ponadto oskarżony Hubert W. będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości 8 tysięcy złotych oraz nawiązkę dla dwóch pokrzywdzonych po 10 tysięcy złotych – mówi Anna Glin, wiceprezes Sądu Okręgowego w Radomiu.
Rozprawa toczyła się w Przysusze, bo tam właśnie doszło do popełnienia przestępstwa. Właściciel firmy transportowej z Puław, chcąc wygrać przetarg na dostawę mleka do szkół, postanowił pozbyć się swoich konkurentów za pomocą intrygi. Wymyślił sobie, że wrobi ich w handel narkotykami. Zdobył pół kilograma marihuany, którą podzielił na porcje. Jedną z nich podrzucił na podwórko przedsiębiorcy z Końskowoli.
Z drugą paczką pojechał do Przysuchy, gdzie mieszkał kolejny z jego konkurentów. Podając się za niego, wysłał na poczcie paczkę do tego pierwszego. O podejrzanej przesyłce powiadomił następnie Centralne Biuro Śledcze Policji w Lublinie. Chcąc ułatwić pracę policjantom, podał im dane nadawcy i adresata. Doniósł im także o rzekomych skrytkach na narkotyki, które miały się znajdować na posesjach obu mężczyzn. Ten misterny plan załamał się, gdy Huberta W. rozpoznała pracownica poczty w Przysusze. Z niedoszłego zwycięzcy przetargu, pomysłowy puławianin sam trafił na ławę oskarżonych.
Puławianin przyznał się do winy i zaproponował dla siebie karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu na trzy oraz 8 tysięcy złotych grzywny. Sędzia rozszerzył okres zawiasów do czterech lat, dołożył także nawiązkę dla poszkodowanych o łącznej wysokości 20 tysięcy złotych. Zarządził także przepadek dowodów rzeczowych (marihuany). Wyrok nie jest prawomocny.