W ramach budowy nowej drogi ekspresowej S17, w pobliżu wiaduktu nad drogą wojewódzką nr 824 przed Żyrzynem powstaje nowa zatoka przystankowa. Niestety, nieoświetlone i niezabezpieczone miejsce bywa pułapką dla pasażerów. Po zmroku nie widać miejsca, w których kończy się nowy chodnik.
Dzięki budowie S17, mieszkańcy gminy Żyrzyn otrzymają nową zatokę przystankową. Powstaje ona w miejscu starego przystanku przy drodze nr 824, tuż przed nowym wiaduktem, niedaleko drogi w stronę Borysowa. Niestety, w trakcie prac, wykonawca nie zadbał o należyte zabezpieczenie budowy, na co narzekają pasażerowie.
– Na tym przystanku zatrzymują się busy jadące do Puław. O ile w ciągu dnia nie ma problemu, o tyle po zmroku robi się niebezpiecznie. W ostatnią sobotę moja żona wracała z Warszawy, wysiadła z busa i szła po chodniku, który nagle się skończył, a tuż za nim jest głęboka dziura. Żona przewróciła się, szczęśliwie nic nie łamiąc – opowiada Zdzisław Nogalski, jeden z mieszkańców gminy. – To miejsce powinno zostać zabezpieczone i oświetlone – dodaje.
Z pytaniami w tej sprawie zwróciliśmy się do inwestora, czyli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Lublinie. Po naszej interwencji, wskazane miejsce zostało poprawione. – Przekazaliśmy już informację generalnemu wykonawcy drogi S17, który zapewnił nas, że zobowiąże się do stosownego zabezpieczenia tego terenu – zapowiadał Krzysztof Nalewajko, rzecznik lubelskiego oddziału GDDKiA. Tak też się stało.
Przypominamy, że za budowę całego odcinka nowej drogi ekspresowej od węzła Kurów-Zachód do miejscowości Skrudki odpowiada koncern Mota-Engil.