Rozpoczęła się przebudowa dworca kolejowego w Puławach. Jak zapewnia PKP, nie wszystko trafi na śmietnik. Uratowany przed zniszczeniem zostanie zabytkowy, niebieski neon. Zaopiekuje się nim jedno z miejskich stowarzyszeń.
Przed laty było ich wiele. Zdobiły miejską przestrzeń, świecąc na elewacjach i dachach domów towarowych czy hoteli. O ich wartości przekonują się ostatnio największe miasta w Polsce i neony zaczynają wracać, co widać m.in. w Katowicach, czy Warszawie.
Do Puław moda na neony jeszcze nie dotarła. Wprost przeciwnie: w ostatnich dniach zdemontowano ostatni z nich. Niebieski neon „Dworzec Puławy Miasto” zniknął z przebudowywanego obiektu. Początkowo PKP S.A. planowało wyrzucić go na śmietnik, ale po korespondencji m.in. ze stowarzyszeniem „Puławianie” odstąpiło od tego zamiaru. Jak poinformowała nas Aleksandra Dąbek z wydziału prasowego naszego narodowego przewoźnika, neon zostanie w Puławach. Zaopiekują się nim pasjonaci, którzy marzą o tym, by neon znowu zaświecił.
– Zależało nam na tym, żeby ten ostatni, puławski neon uratować przed zniszczeniem. Dwie, czy trzy rurki są stłuczone, brakuje też transformatorów, ale neon w większości jest kompletny. Chcemy, żeby został odrestaurowany i trafił w takie miejsce, które pozwoli na jego oglądanie. Planowaliśmy oddać go do warszawskiego Muzeum Neonów, ale uważamy, że jego część mogłaby zostać w Puławach – mówi Daniel Zagulski ze Stowarzyszenia „Puławianie”.
Cały neon tworzy napis „Dworzec Puławy Miasto”. Jedna z koncepcji, którą biorą pod uwagę miłośnicy modernizmu, to jego rozczłonowanie. Napis „dworzec” mógłby trafić do Warszawy, a część „Puławy Miasto” zostać. Taki uniwersalny, promujący Puławy neon, może zdobić niemal dowolny budynek. – Uważam, że to dobry pomysł. Niebieski neon dla przykładu mógłby zostać zamontowany na Tasiemcu przy ul. Centralnej lub na dachu któregoś z puławskich wieżowców – proponuje Zagulski.
Żeby go zamontować, przede wszystkim potrzebne są środki na jego odrestaurowanie. Należy dokupić transformatory, naprawić uszkodzone rury, a także znaleźć podmiot, który za to zapłaci. W następnej kolejności można byłoby wytypować dla niego najlepsze miejsce i dogadać się z właścicielem konkretnego budynku.