Państwowa Straż Pożarna w Puławach ćwiczyła ratowanie tonących, pod którymi załamał się lód.
Miejscem ćwiczeń była łacha wiślana za Pałacem Marynki. W akcji użyto specjalistycznego sprzętu.
W piątek przed południem w okolicach łachy wiślanej zaroiło się od wozów strażackich oraz wyposażonych w sprzęt do podejmowania działań na lodzie pracowników PSP. Zanim przystąpiono do ćwiczeń, strażacy piłami łańcuchowymi wycięli w skutym lodem zbiorniku wodnym przerębel.
Do wody wskoczył zabezpieczony kombinezonem strażak, który odgrywał rolę poszkodowanego. Reszta załogi demonstrowała różne możliwości wyciągnięcia go z opresji. Do tego celu używano m.in. specjalnych sani, lin oraz trapu hydraulicznego. Ich fachowe użycie pozwala na błyskawiczną pomoc. Niestety zdarza się, że poszkodowani już po kilku minutach przebywania w lodowatej wodzie opadają z sił. W takiej sytuacji często nie są w stanie utrzymać się na powierzchni, a ciężar ich przemokniętych ubrań dodatkowo ciągnie ich w dół.
W miejscu, gdzie prowadzone były ćwiczenia, głębokość wody pod warstwą lodu szacuje się na około 3 metry. Puławscy strażacy przypominają o tym, że korzystanie z dzikich lodowisk jest niebezpieczne i może skończyć się groźną kąpielą.