Zaczęła się kampania wyborcza, a wraz z nią w przestrzeni publicznej pojawiły się nowe pomysły na zmiany w lokalnych samorządach. Jednym z nich jest odchudzenie liczby etatowych członków zarządu powiatu puławskiego oraz zmniejszenie ich uposażeń.
Zarząd powiatu puławskiego liczy obecnie pięć osob, z czego czworo jest na etatach - starosta Danuta Smaga, wicestarosta Leszek Gorgol, Ireneusz Rzepkowski oraz Jan Ziomka. Ostatni, piąty członek, Mariusz Wicik, swoją funkcję pełni społecznie. Puławskiego podatnika utrzymanie etatowców w zarządzie powiatu tylko w 2022 roku kosztowało prawie 890 tys. zł. Dla porównania, w bieżącym roku powiat puławski na turystykę wyda 15 tys. zł, na ochronę zdrowia - 38 tys. zł, a na sport udało się wygospodarować 122 tysiące.
Według niektórych kandydatów na radnych powiatowych przyszłej kadencji te proporcje nie są właściwe.
- Uważam, że zarząd powiatu jest zbyt liczny i kosztuje nas zbyt wiele. Nic złego nie stałoby się, gdyby wzorem innych samorządów, zredukować liczbę etatowych członków zarządu do dwóch osób: starosty i wicestarosty. Pozostali członkowie mogliby pełnić swoje funkcje społecznie, tak jak robi to dzisiaj Mariusz Wicik. Poza tym sądzę, że należy zastanowić się nad obniżeniem uposażeń zarządu o jakie 10-20 proc. - przekonuje Artur Kwapiński z komitetu "Tak", który kandyduje do rady powiatu.
- Rozumiem, że w skali całego budżetu takie kilkuset tysięcznie oszczędności mogą wydawać się niewielkie, ale wierzę w to, że wygospodarowane w ten sposób pieniądze można byłoby przeznaczyć na inne, ważniejsze cele. Na przykład na wsparcie zadań wykonywanych przez organizacje pożytku publicznego - tłumaczy nasz rozmówca.
Koncepcji oszczędzania tego rodzaju nie popiera aktualny wicestarosta puławski, Leszek Gorgol, który wskazuje m.in. na skalę zadań, jakimi zajmuje się zarząd powiatu.
- Pamiętajmy o tym, że nasz powiat zamieszkuje ponad 100 tys. osób, mamy wiele szkół i obracamy poważnymi środkami. Oczywiście można zredukować liczbę członków zarządu, ale w dłuższej perspektywie na takiej zmianie nie zyskamy, bo odbije się to na jakości zarządzania i nadzorze nad licznymi zadaniami, jakie wykonujemy - tłumaczy. - Zgadzam się natomiast z tym, że na niektóre cele jak organizacje pozarządowe, moglibyśmy wydawać więcej. O tym zawsze możemy rozmawiać - zaznacza wicestarosta.