Ubiegłoroczne referendum w sprawie zmian w planie zagospodarowania gminy Końskowola było niezgodne z prawem - orzekł w czwartek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie. Gmina nie wycofa się jednak z zapisów ograniczających niechciane inwestycje.
Referendum zostało zaskarżone przez prawników firmy Pini, która w gminie Końskowola ma swój zakład produkcji wołowiny. Według nich przeprowadzone jesienią 2015 roku konsultacje społeczne były niezgodne z prawem. Dzisiaj rację przyznał im Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie, który ogłosił, że referendum jest nieważne.
Według sądu, konsultacje nie mogą służyć podejmowaniu decyzji dotyczących zmian w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego, a tego właśnie dotyczyło zaskarżone referendum. Mieszkańcy za pomocą tego narzędzia chcieli wykazać swój sprzeciw wobec planów budowy uciążliwych zakładów na terenie gminy takich jak biogazownie i spalarnie odpadów pochodzenia zwierzęcego. Udało im się osiągnąć wystarczającą frekwencję i dać wyraźny sygnał władzom gminy, by te przystąpiły do zmian w planie. Dzisiejsza decyzja sądu to przede wszystkim symboliczne zwycięstwo firmy Pini, a także wójta gminy, Stanisława Gołębiowskiego.
– Dla mnie ten wyrok to satysfakcja, bo ja od początku mówiłem, że organizacja tego referendum nie ma sensu. Gmina poniosła tylko niepotrzebny koszt w wysokości około 20 tysięcy złotych. Nikt mnie nie słuchał, a dzisiaj okazało się, że miałem rację – mówi wójt Gołębiowski.
Zdaniem wójta, referendum było niepotrzebne, bo władze gminy znając opinię mieszkańców tak, czy inaczej przystąpiłyby do zmian w planie. – Wystarczyłaby nam do tego zwyczajna lista z podpisami mieszkańców – dodaje wójt.
Unieważnienie referendum niczego nie zmienia. Gmina nie mają zamierza rezygnować z rozpoczętego już procesu zmian w dokumentach. Mieszkańcy mogą więc spać spokojnie.
Dzisiejsza decyzja sądu prawdopodobnie nie oznacza jednak zamknięcia sprawy referendum. – Walczymy dalej. Oczekuję, że rada gminy złoży odwołanie od takiego rozstrzygnięcia sądu do wyższej instancji. Powinna to zrobić przede wszystkim dla ludzi, mieszkańców naszej gminy – zapowiada Radosław Barzenc, prezes stowarzyszenia „Zielone Powiśle”.
Przedstawiciele Pini od samego początku unikali wypowiedzi na temat toczącej się sprawy. Artur Osiak, dyrektor zakładów tej firmy w gminie Końskowola tym razem również poinformował, że decyzji sądu komentować nie będzie.