We wtorek o godz. 15 w sali konferencyjnej puławskiego Ratusza, zgodnie z decyzją komisarza wyborczego, odbędzie się pierwsza sesja nowej kadencji rady miasta. Kto będzie sprawował władzę? Tego jeszcze nie wiemy. PiS potrzebuje zaledwie jednego głosu, a Koalicja Obywatelska - trzech.
Zakończone w zeszłym miesiącu wybory samorządowe przyniosły sporo zmian w składzie Rady Miasta Puławy. Po raz pierwszy od roku 1994 na sali posiedzeń w roli prezydenta lub radnego zabraknie Janusza Grobla. Z jego politycznego środowiska do nowej rady dostać się udało jedynie Ewie Wójcik. Równie słabo wybory do rady poszły "Niezależnym wyborcom Pawła Maja", którzy zdobyli zaledwie jeden mandat. Po wygranej Pawła Maja w wyborach prezydenckich, ten najpewniej przypadnie Annie Szczepańskiej-Świszcz. Jeszcze gorzej poszło Beacie Kozik, której ugrupowanie nie otrzymało żadnego miejsca w RM.
Na pierwszy rzut oka można byłoby zatem uznać, że po wyborach na znaczeniu straciły komitety lokalne popierające byłego oraz obecnego prezydenta miasta. Wzrosło natomiast poparcie dla dużych, ogólnopolskich ugrupowań - Prawa i Sprawiedliwości (10 mandatów, 32,4 proc. poparcia) oraz Koalicji Obywatelskiej (8 mandatów, 28,4 proc. poparcia). Do rządzenia Puławami potrzeba jednak co najmniej 11 szabel. A to oznacza, że ani PiS, ani KO nie będą mogły sprawować samodzielnej władzy. Obydwa ugrupowania potrzebują koalicjanta. Radę uzupełnią: Sławomir Seredyn z Trzeciej Drogi, Ewa Wójcik z własnego komitetu oraz wspomniana radna z komitetu Pawła Maja. To właśnie postawa tych osób będzie decydująca.
Z naszych informacji wynika, że na powtórkę sprzed pięciu lat, czyli współpracy "Niezależnych" z PiS-em się nie zanosi. Najpewniej dojdzie do utworzenia szerokiej koalicji, której celem będzie odsunięcie ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego od władzy nad Puławami. Utworzyć mają ją radni KO ze wsparciem całej wymienionej wyżej trójki z mniejszych ugrupowań. Takie plany pokrzyżować teoretyczne może każda z nich. Jeśli PiS-owi udałoby się przekonać do siebie którąkolwiek z tych osób (Seredyn, Wójcik, Szczepańska-Świszcz), partia zdobyłaby brakujący, jedenasty głos, a zatem oczekiwaną większość. Samorządowcy, z którymi rozmawialiśmy przed pierwszą sesją komentować sprawy nie chcieli. - Nadal wszystko jest możliwe - ocenia jeden z radnych PiS.
Głosy z drugiej strony brzmią podobnie, ale z naciskiem na to, że KO z trójką wspomagających ją radnych utworzy większość. W kuluarach słychać o tym, że stanowisko przewodniczącej rady miasta mogłoby trafić do Ewy Wójcik, a jej zastępcami zostaliby np. Sławomir Seredyn z Trzeciej Drogi oraz Piotr Sadurski z KO. Koalicja Obywatelska liczyć ma również na fotel zastępcy prezydenta. Sama Ewa Wójcik na razie nie potwierdza, ale również nie zaprzecza, by to ona miała stanąć na czele rady.
W nowej kadencji nie zobaczymy kilku doświadczonych samorządowców, jak Ignacy Czeżyk (ostatnio bez klubu), dotychczasowa szefowa klubu Prawa i Sprawiedliwości Halina Jarząbek, Elżbieta Szymańska z ugrupowania byłego prezydenta, czy Waldemar Kowalczyk (KS). Pojawią się natomiast działacze kojarzeni z powiatem, jak były radny i kandydat na prezydenta Mariusz Wicik (PiS), czy sekretarz powiatu - Waldemar Orkiszewski (PiS). W roli radnego po raz pierwszy zobaczymy byłego wiceprezydenta Pawła Szabłowskiego (PiS). Niewykluczone są jednak kolejne zmiany, a nawet jeden transfer z rady miejskiej w kierunku powiatu.
Wszystko rozstrzygnie się we wtorek. Najpierw o godz. 12 rozpocznie się pierwsza sesja rady powiatu, a trzy godziny później, o godz. 15 - ruszy nowa rada miasta. Radnych czeka odbiór zaświadczeń o wyborze, ślubowanie oraz wybór prezydium.