Prokuratura Rejonowa w Puławach złożyła wniosek o tymczasowe aresztowanie Siergieja V., Ukraińca podejrzanego o zabójstwo Grzegorza Kijowskiego, mieszkańca Kurowa i piłkarza KS Garbarnia. Drużyna w najbliższą niedzielę zagra z czarnymi opaskami
Najbliższe trzy miesiące Ukrainiec najprawdopodobniej spędzi za kratkami. Mężczyzna, zatrudniony do niedawna w jednym gospodarstw rolnych w Kurowie, odpowie za zabójstwo 32-letniego Grzegorza Kijowskiego, który był piłkarzem KS Garbarnia Kurów.
Feralnej nocy z soboty na niedzielę 32-latek wracał z miejscowego baru do swojego mieszkania przy ul. Wojska Polskiego.
Tuż za bramą zaatakować miał go Siergiej V. Zadał mu wiele ciosów nożem, a następnie zabrał pieniądze i kartę bankomatową.
Tragedia wstrząsneła małym i spokojnym Kurowem. Mieszkańcy od kilku dni nie mówią o niczym innym. Znajomi Grzegorza, z którymi w nocy z soboty na niedzielę przebywał, mówią że pomiędzy mężczyznami nie doszło, wbrew temu, co twierdzi Ukrainiec, do żadnego spięcia czy kłótni.
- Oni nawet ze sobą nie rozmawiali. Tamten przychodził do baru regularnie, ale był tam sam. Z nikim nie gadał. Teraz pojawiają się plotki, że była jakaś kłótnia o dziewczynę z Grzegorzem, ale to wszystko nieprawda - tłumaczy jeden z mieszkańców Kurowa, który prosił o anonimowość.
Jak dodaje, barmanka która pracowała w lokalu, bała się Siergieja V. - Na pewno nikt się o nią nie kłócił, a już na pewno nie Grzegorz. Nie wiem skąd te plotki - dodaje nasz rozmówca.
Zabójca
Siergiej V. został zatrzymany w niedzielę autokarze, który zmierzał na Ukrainę.
– Nie stawiał oporu i przyznał się do winy. Jak zeznał, zabił z powodu kłótni. Teraz grozi mu dożywocie – mówiła nam wczoraj mł. asp. Ewa Rejn-Kozak, rzecznik prasowy policji w Puławach.
Miał przyznać puławskim policjantom, to nie było jego pierwsze zabójstwo. W przeszłości zabił kobietę, za co 15 lat siedział w ukraińskim więzieniu.
Czy osoba mająca wyrok za zabójstwo może bez problemów przekroczyć polską granicę? Zapytaliśmy o to Dariusza Sienickiego, rzecznika Nadburzańskiego Oddziału Straży Granicznej w Chełmie.
- Jeśli dany człowiek nie jest poszukiwany listem gończym, nie figuruje w naszym systemie teleinformatycznym. Skoro posiada ważny paszport biometryczny i wizę, nie mamy żadnych podstaw, żeby go nie wpuścić - mówi rzecznik, który przyznaje, że np. informacje o kryminalnej przeszłości tego rodzaju osób nie trafiają do polskich służb.
Żałoba
Tymczasem w klubie sportowym po śmierci Grzegorza Kijowskiego trwają przygotowania do uczczenia jego pamięci. - Na pewno będzie minuta ciszy przed najbliższym, niedzielnym meczem. Drużyna zagra z czarnymi opaskami na rękach. Myślimy także o specjalnym transparencie poświęconym pamięci naszego kolegi - mówi Maciej Wiejak, prezes KS Garbarnia Kurów.
Pogrzeb 32-latka najprawdopodobniej odbędzie się w piątek w Kurowie.