Na oficjalnej stronie nałęczowskiej gminy nie znajdziemy już informacji o miejscach usytuowania fotoradaru nałęczowskiej Straży Miejskiej. Taką decyzję podjął burmistrz Andrzej Ćwiek.
– Bo niby dlaczego, mamy działać w interesie tych, którzy łamią przepisy? – uzasadnia swoją decyzję Andrzej Ćwiek, burmistrz Nałęczowa. – Właśnie po to zakupiliśmy to urządzenie, aby pomogło nam wyeliminować piratów z naszych dróg.
Wśród kierowców zawrzało. – Ewidentnie widać, że nie chodzi tutaj o prewencję. Gmina traktuje nową zabawkę jak maszynkę do zarabiania pieniędzy – napisał do nas rozżalony pan Ryszard z Nałęczowa.
– Jeśli wszyscy będziemy uczciwie przestrzegać zasad, nikt nie zostanie ukarany – ripostuje Ćwiek. – Czas zmądrzeć i wytępić wariatów za kierownicą.
Działania gminy popiera policja. – Informowanie o działających fotoradarach to niedorzeczność. To co, jeździmy wolniej tylko tam gdzie robią zdjęcia, a po pozostałych ulicach wyścigi? – komentuje Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskich policjantów.