Dzieci, które marzą o nowym rowerze zwykle proszą o niego rodziców. Piętnastolatek z gminy Puławy ma inny sposób. Rysuje własny projekt, idzie do garażu i pracuje nad konstrukcją. Ostatnio stworzył oryginalny trójkołowiec.
Rower nastolatka z Borowej ma siedzisko z fotela biurowego, przednie koła z dwóch składaków, a tylne i kierownicę z roweru górskiego. Z tego ostatniego pochodzi również tylna część napędu. Przednia, podobnie jak wydłużona rama i mechanizm skrętny, są oryginalne. Do tego dochodzi hamulec ręczny z dźwignią autorskiej konstrukcji oraz długi łańcuch złożony z trzech fabrycznych łańcuchów.
- Marzyło mi się w zimie, żeby mieć taki rower, którym dałoby się trochę pokręcić, pojeździć bokiem. Dwa koła z przodu dodają mu stabilności. Gdy wymyśliłem, jak to ma wyglądać, narysowałem wszystko i poprosiłem o pomoc tatę. Zaczęliśmy od spawania ramy, potem doszło sterowanie, parę rzeczy się dokupiło, zmontowało no i jest - opowiada Kuba Gawriołek.
Najwięcej kłopotu sprawił przód, czyli układ sterowania z połączonych osi skrętnych, wsporników przednich kółek oraz kierownicy. Po wielu godzinach spędzonych w garażu i serii poprawek, pojazd jeździ, hamuje i skręca. Zgodnie z projektem młodego konstruktora ma też kolor pomarańczowy. Nie ma za to nazwy.
- To jest po prostu mój "trzykołowiec" - mówi nastolatek.
Zawsze majsterkował
Rower na razie nie trafi do Muzeum Nietypowych Rowerów w pobliskim Gołębiu (chociaż jego właściciel już go widział i pochwalił), bo Kuba jeździ trójkołowcem do szkoły. Gdy pojawił się tam po raz pierwszy otoczyli go rówieśnicy. Każdy chciał się przejechać. Nikt się nie dziwił, bo do mechanicznej pasji swojego kolegi, uczniowie szkoły w Borowej zdążyli się przyzwyczaić. Gdy komuś z nich, coś się popsuje, na pomoc Kuby zawsze mogą liczyć.
- Zawsze coś majstrował. Rozkręcał zabawki, sprawdzał, jak są zbudowane. Potem zaczął układać klocki Lego, korzystał z silniczków, mechanizmów, ale zawsze robił to po swojemu. Tworzył własne wiatraczki, lubił technikę i nowe konstrukcje - opowiada pani Monika, mama nastolatka. - Nigdy nie trzeba było go zachęcać także do pomocy przy naprawach samochodu, czy maszyn rolniczych.
Już są nowe pomysły
Po zakończeniu trwającej około miesiąca pracy przy trójkołowcu, Kuba myśli już o następnym projekcie. Tym razem będzie to rodzaj zmodyfikowanego BMX-a z wydłużonym widelcem z przodu, który ma obniżyć środek ciężkości. Wszystko po to, żeby jeszcze łatwiej można było nim "driftować", czyli wprowadzać w kontrolowany poślizg.
Mimo mechaniczno-konstruktorskiej pasji, Kuba na razie nie planuje dalszej edukacji w tym kierunku. Piętnastolatek chce zostać informatykiem, robotykiem lub programistą.