Zaniedbane tereny zielone przy ul. Wróblewskiego, Gdańskiej i Kaniowczyków w najbliższych latach mogą się zmienić. Szansą dla nich mogą być pieniądze z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Miasto musi o nie walczyć startując w konkursie.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Park Solidarności, teren wokół portu, bulwar wiślany, skwery przy Al. Królewskiej, Legionu Puławskiego, 6 Sierpnia, Galerii Zielonej, czy zieleniec za dworcem autobusowym to przykłady zmian jakie zaszły na terenach zielonych. Na tym tle zieleńce przy ul. Wróblewskiego, Gdańskiej i Kaniowczyków (błonia) nie prezentują się najlepiej. Koncepcje dotyczące ich zagospodarowania leżą w szufladach puławskich urzędników od kilku lat. Jeszcze w tym roku zostaną wyjęte i odkurzone.
Władze miasta chcą wykorzystać szansę na zdobycie dofinansowania z NFOŚ i wystartować w konkursie na projekt zagospodarowania miejskiej zieleni w tych miejscach. Do pozyskania jest prawie 3 mln złotych, ale czasu na złożenie wniosku niewiele. Gminy muszą to zrobić do końca grudnia.
Dlatego projektanci w Zarządzie Dróg Miejskich pracują nad dostosowaniem starych koncepcji do nowych założeń.
O ile w przypadku niewielkiego skweru przy ul. Gdańskiej, a nawet znacznie większej przestrzeni przy ul. Wróblewskiego pracy nie będzie zbyt wiele, o tyle błonia będą wymagały szczególnej uwagi.
Ze starej koncepcji prawdopodobnie niewiele zostanie, z uwagi na dwa konkursowe założenia. Pierwsze z nich mówi, że 80 procent danego terenu ma stanowić grunt „biologicznie aktywny”. Drugie dotyczy ograniczeń związanych z kosztami. Zmiana błoni zgodnie ze starymi planami kosztowałoby więcej, niż to, co miasto może wydać na trzy wskazane tereny zielone razem.
– Chcemy skorzystać z tej szansy. Nie wiemy, czy uda nam się pozyskać dofinansowanie, ale pracujemy nad tym, żeby złożyć jak najlepszy wniosek. Zdajemy sobie sprawę również z tego, że miasto w najbliższych latach, w związku z innymi, poważnymi inwestycjami miałoby duże trudności z realizacją tych zadań jedynie z własnych pieniędzy – mówi Robert Domański, kierownik Wydziału Rozwoju Miasta w UM Puławy.
Żeby miasto mogło przystąpić do konkursu, zgodę na to musi wyrazić rada miasta. Głosowanie w czwartek.
O tym, czy Puławy zdobędą pieniądze powinniśmy dowiedzieć się w połowie przyszłego roku.
Jeśli to się nie uda - w nowym budżecie czeka jeszcze 250 tys. złotych na realizację obywatelskiego projektu dotyczącego błoni.