Wiceprezydent Ewa Wójcik wytoczyła prywatny akt oskarżenia przeciwko radnemu Pawłowi Majowi, któremu zarzuca pomówienie. Chodzi o słowa wypowiedziane na sesji, gdy radny poprosił ją o zaprzestanie „machinacji, oszczerstw i kłamstw”.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Ewa Wójcik uzasadnia, że słowa radnego miały na celu jej poniżenie w oczach opinii publicznej i doprowadzenie do utraty zaufania, niezbędnego do wykonywania funkcji wiceprezydenta oraz zawodu nauczyciela. Chodzi o wypowiedź, którą w całości można przeczytać w protokole sesji Rady Miasta z 28 kwietnia tego roku. Paweł Maj, zabierając głos, skomentował wypowiedź wiceprezydent dla prasy, podczas której Ewa Wójcik stwierdziła, że rada miasta po raz pierwszy negatywnie oceniła dyrektorów szkół, a także podzieliła się swoim wrażeniem, jakoby dyrektorzy w odróżnieniu od kibiców, zostali przez RM zlekceważeni, nie otrzymując szansy na wypowiedzenie się. – Nie otrzymali nawet szansy na szansę – podkreśliła wiceprezydent.
Zdaniem radnego Maja, rada nie oceniała pracy dyrektorów szkół, a jedynie domagała się czytelnych zasad przyznawania im dodatkowych pieniędzy. Ponadto Paweł Maj wyraził przekonanie, że obecni na sali dyrektorzy nie zgłaszali chęci zabrania głosu. W związku z tym, słowa Ewy Wójcik radny nazwał m.in. „skandaliczną manipulacją”, „zwykłym kłamstwem”, „oszustwem”, „ośmieszeniem i deprecjonowaniem pracy radnych”, czy „wprowadzaniem niebezpiecznych podziałów”. Swoją wypowiedź zakończył apelem, w którym poprosił wiceprezydent o „zaprzestanie machinacji, oszczerstw i kłamstw”.
Ewa Wójcik nie chciała wyjaśniać swojej decyzji o pozwaniu radnego. – Mam sprawę do załatwienia i ją załatwię, a komentować tego nie mam potrzeby. Swoje zdanie na ten temat wyrażałam już na sesjach. Mogę powiedzieć tylko tyle, że funkcja i mandat zobowiązują – powiedziała nam wiceprezydent Puław.
Radny Paweł Maj przyznaje z kolei, że oskarżenie było dla niego zaskoczeniem. – Nie powiedziałem niczego, co nie byłoby zgodne z prawdą. Nie widziałem sygnałów ze strony dyrektorów świadczących o tym, by chcieli zabrać głos. Radni, z którymi rozmawiałem również nie dostrzegli tego, więc nie można zarzucać nam, że odebraliśmy dyrektorom szansę na wypowiedzenie się. Takie słowa to kłamstwo, a nazywanie rzeczy po imieniu to nie jest pomówienie.
W związku z trybem oskarżenia prywatnego, Sąd Rejonowy w Puławach rozpoczął tzw. postępowanie pojednawcze i wyznaczył termin posiedzenia pojednawczego na 23 listopada. Jeśli w tym czasie pomiędzy obiema stronami dojdzie do pojednania, postępowanie zostanie umorzone. Jeśli nie – rozpocznie się procedura mediacji.