W okolicach Dębu Pamięci, w lesie za cmentarzem wojennym w Puławach, znaleziono ponad 50 łusek z niemieckich karabinów maszynowych. Według badaczy z Instytutu Pamięci Narodowej, może to wskazywać, że były tam miejsca egzekucji. Śladów świadczących o pochówkach nie było.
Zakończyły się prowadzone w ubiegłym tygodniu badania w pobliżu puławskiego cmentarza. W poszukiwaniach śladów świadczących o znajdujących się pod ziemią mogiłach polskich żołnierzy Armii Krajowej i WiN, brali udział specjaliści z IPN-u oraz saperzy z dęblińskiej jednostki wojskowej. Oficjalnego raportu jeszcze nie ma, ale instytut ma wstępne informacje w tym zakresie. Okazało się, że w puławskim lesie przy cmentarzu koło ul. Piaskowej saperzy odkryli trzy skupiska łusek.
– Było ich w sumie ponad 50. Musimy je oczyścić, żeby móc powiedzieć coś więcej, ale z tego, co już wiemy wynika, że pochodzą z broni niemieckiej, długiej, z lat 30. ubiegłego wieku. To może świadczyć o tym, że na miejscu dokonywano egzekucji. Możemy mówić o latach niemieckiej okupacji, ale nie sposób wykluczyć sprawstwa aparatu bezpieczeństwa PRL, który w swoim początkowym okresie korzystał z różnego rodzaju broni, także niemieckiej – tłumaczy Artur Piekarz z Oddziałowego Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN w Lublinie.
Co ważne, badania w lesie, m.in. w okolicy Dębu Pamięci, nazywanego także Dębem Straceń, nie potwierdziły informacji o tym, że na miejscu zakopywano ciała rozstrzeliwanych żołnierzy.
– Nie odnaleźliśmy żadnych śladów pochówków. Egzekucje mogły mieć miejsce, ale śladów świadczących o mogiłach nie ma. Wydaje się, że tych należy szukać już na terenie pobliskiego cmentarza – mówi Piekarz, który przypomina, że jednym z celów badań było określenie powierzchni nekropolii – tzn. tego, czy mogiły mogą znajdować się także poza współczesnym ogrodzeniem cmentarza.
Czy lubelski IPN zamierza zatem podejmować kolejne badania w Puławach? Na razie nic nie jest wykluczone. – Musimy pochylić się nad tym materiałem i zdecydować, co dalej. W przyszłości na pewno chcielibyśmy podjąć prace już na samym cmentarzu przy ul. Piaskowej – zapowiada ekspert Instytutu Pamięci Narodowej. Kiedy mogłoby do nich dojść, na razie nie wiadomo.