O tym, czy Jerzy Kopacz z Dęblina pozostanie w areszcie, ponownie zdecyduje Sąd Okręgowy w Lublinie. W czwartek adwokat odwołał się od decyzji Sądu Rejonowego, który przedłużył areszt do kwietnia.
Prokuratura potraktowała zajście jako pobicie i próbę rozboju. Mieszkaniec Dęblina nie przyznaje się do winy. Śledztwo przeciąga się, bo dopiero w tym tygodniu zakończyła się obserwacja psychiatryczna jednego z podejrzanych, a w Niemczech udało się przesłuchać cudzoziemca.