Zapowiada się konflikt pomiędzy członkami Klubu Seniora, a kierownictwem osiedlowego domu kultury. Ci pierwsi zaczynają narzekać na ograniczenia lokalowe, repertuar muzyczny przygotowany dla nich przez M-Pik oraz docinki ze strony młodzieży.
Wacław Turak, jeden z członków Klubu Seniora, uczestnik wtorkowych potańcówek w osiedlowym domu kultury M–Pik przy Lubelskiej, domaga się zmian w ich organizacji.
– Mamy salę, gdzie siedzimy przy stołach i chcieliśmy sobie też na niej potańczyć. Bez konieczności opuszczania jej i przechodzenia do drugiej (przez salę gier- przyp. red.). Niestety nie pozwala nam się na to, bo rzekomo porysujemy parkiet. Okazuje się, że podłoga jest ważniejsza od ludzi. Tak być nie powinno – przekonuje puławianin. Mężczyzna narzeka również na młodzież oczekującą na swoje zajęcia w sali obok. – Czasem słyszymy nieprzyjemne docinki, że zebrało się "próchno" – przytacza.
Reprezentant seniorów krytykuje również repertuar przygotowany przez kierownik domu kultury, Renatę Stępień. – Kiedyś mogliśmy przynosić własne płyty, ale nagłośnienie zmieniono i teraz wszystko jest na pendrive'ach. A z głośników leci tylko to, co przygotowała pani kierownik – ubolewa Wacław Turak.
Kierownictwo M–Pik–u nie podziela opinii seniora. Jak wyjaśnia, co do repertuaru, może on zostać zmieniony na wniosek prezydium klubu. – Jeśli otrzymamy taką prośbę, możemy wprowadzić zmiany, ale uważam, że obecny repertuar jest zróżnicowany i odpowiada większości – wyjaśnia Renata Stępień.
Zgody na tańce na sali ze stołami jednak nie będzie. I nie chodzi o podłogę. – Tam po prostu nie ma wystarczającej ilości miejsca. Gdy rozłożymy stoły, pozostaje raptem 9–10 metrów kwadratowych wolnej przestrzeni. Do tego sufit jest nisko, przez co pojawiłyby się problemy z wentylacją – wylicza pani kierownik. – Poza tym wielu seniorów ceni sobie to, że może tańczyć w innej sali, a następnie wrócić, by w spokoju odpocząć, czy porozmawiać – podkreśla.
Kierownictwo domu kultury zapewnia również, że stara się zapewnić seniorom maksymalny komfort i we wtorki (godz. 16–20) wyprasza młodzież z sali gier, która sąsiaduje z tą przeznaczoną na spotkania Klubu Seniora. Wszystko po to, żeby klubowicze mogli bawić się w swoim gronie.