Puławski starosta na razie nie odbierze nieruchomości, z których korzysta Kolegium Sztuk Pięknych UMCS. Obie strony miały się wczoraj spotkać w sądzie. Ale zdecydowały o rozpoczęciu negocjacji.
– Obie strony zdecydowały o rozpoczęciu negocjacji ugodowych – usłyszeliśmy wczoraj w puławskim Sądzie Rejonowym.
Zanim starostwo i UMCS spotkały się w sądzie, ze starostą spotkał się rektor. Starosta postawił ultimatum: jeśli do rozprawy uczelnia przedstawi projekt zagospodarowania terenu w Kazimierzu, może dojść do ugody. Co ważne, inwestycja miałaby zostać zrealizowana w ciągu dwóch lat.
– Wolałbym, żeby ta sprawa została rozwiązana polubownie – podkreśla Zbigniew Bagiński, dyrektor Kolegium Sztuk Pięknych UMCS. – UMCS zadeklarował, że przedstawi nam projekt. My, jak zawsze, jesteśmy skłonni, żeby wszystkie dobre projekty rozpatrywać – mówi starosta Sławomir Kamiński. – Ale na razie to kolejna zapowiedź. Czekamy.
Chodzi o grunty, które UMCS dostał w 2002 r. w wieczyste użytkowanie. Kolegium przejęło tereny warte wtedy ponad milion złotych za 5 procent tej sumy. Budowa się nie zaczęła, więc starosta zażądał zwrotu budynków. I sam wyszedł z propozycją budowy na tym terenie centrum artystyczno-kulturalnego.
Sprawą zainteresował się szef Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski. Reżyser przedstawił już nawet założenia nowego centrum dydaktyczno-konferencyjnego, które miałoby powstać w Kazimierzu.
Wizja Bromskiego może jednak nie dojść do skutku, jeśli UMCS dogada się ze starostwem. Ma na to czas do 19 października. Na ten dzień zaplanowano kolejną rozprawę przed puławskim sądem.
– Co nie zmienia faktu, że nadal domagamy się, żeby uczelnia opuściła nieruchomości, które zajmuje bezumownie – podkreśla starosta Kamiński. Chodzi o pomieszczenia w sąsiednim Zespole Szkół. – Umowa dzierżawy dotyczy zupełnie innych nieruchomości, niż te w szkole – zaznacza starosta. – Podkreślam, że te uczelnia zajmuje bezumownie i grzecznie domagamy się, by je opuściła.