Andrzej Śliwa to nowy dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Puławach, który zastąpił na tym stanowisku Arkadiusza Urbaniaka.
• W poniedziałek zaczął pan pracę w roli dyrektora MOSiR w Puławach. Jak minęły panu te pierwsze dni, czy podjął pan już jakieś decyzje?
– Pracę rozpocząłem od przeglądu dokumentów, schematu organizacyjnego, zapoznania się z obowiązującymi procedurami i przeglądu obiektów, jakimi dysponujemy. Oczywiście większość z nich znałem już wcześniej, ale teraz mam okazję poznać je bliżej. W tym tygodniu odwiedziłem marinę i starą halę sportową. Uważam, że Puławy mają piękne zaplecze sportowe. Moim celem jest to, żeby szerzej udostępnić je mieszkańcom, bo to im mają służyć. Przykładem może być likwidacja zbędnych formalności np. w zakresie użytkowania bieżni naszego stadionu. Dla mnie sprawa jest prosta - każdy w sportowym obuwiu powinien móc bez przeszkód z niej korzystać.
• Wygrywając konkurs na dyrektora musiał pan przedstawić własną koncepcję zarządzania ośrodkiem. Czy mógłby pan wymienić kilka najważniejszych rzeczy, które chciałby pan poprawić?
– Na szczegóły jest jeszcze za wcześnie. Muszę zakończyć analizę obowiązującego schematu organizacyjnego, przeglądu poszczególnych stanowisk. Nie ukrywam, że chciałbym wprowadzić kilka usprawnień np. poprzez zmiany zakresu obowiązków niektórych pracowników. Na pewno będę chciał zmienić naszą stronę internetową, bo uważam, że jest archaiczna i powinna być bardziej funkcjonalna. Przyjrzeć chciałbym się także kalendarzowi naszych imprez. Te, które są popularne, ściągają uczestników z pewnością pozostaną. Jestem jednak otwarty na zmiany i szerszą współpracę z lokalnymi stowarzyszeniami. Podam przykład, jedno z nich „Sportowe Puławy” organizują gale MMA. Uważam, że nowa hala widowiskowa to dobre miejsce na taką imprezę. MOSiR powinien mieć również dużą, cykliczną imprezę biegową. Jeden z moich roboczych pomysłów do półmaraton „Dwa Mosty” z trasą łączącą obydwie przeprawy przez Wisłę.
• Puławscy radni często pytają o koncepcję wykorzystania nowej hali widowiskowo-sportowej. W jaki sposób MOSiR zadba o wypełnienie jej kalendarza?
– Zacznę od tego, że majątek ośrodka, licząc razem z nową halą będzie warty ok. 500 mln złotych. Mamy piękne obiekty, ale marketingowo ich potencjał nie był optymalnie wykorzystywany. Liczę na to, że nasz dział promocji poradzi sobie z nowymi wyzwaniami, tak, by żeby w te obiekty tchnąć więcej życia. Do nowej hali należy zapraszać organizatorów wydarzeń zarówno miejskich, współpracując np. z Domem Chemika, ale także powiatowych, wojewódzkich, a nawet ogólnopolskich. To mogą być koncerty, mecze pokazowe, np. z udziałem lubelskiego MKS-u Perła, finały międzyszkolnych zawodów sportowych, turnieje taneczne, targi pracy, zloty samochodowe i motocyklowe (na parkingu – przyp. rs) i wiele innych. Ta propozycja musi być szeroka. Uważam, że dobrym pomysłem byłoby także połączenie zawodów sportowych z muzyką, czyli dodanie występów, które umilałyby rozgrywki podczas przerw, ale to już jest w gestii poszczególnych klubów.