Niemcy przyjadą będą uczyć się w Puławach na fizjoterapeutów i pielęgniarki. A nasi studenci pojadą na praktyki do niemieckich szpitali.
To efekt współpracy pomiędzy Puławską Szkołą Wyższą a niemiecką organizacją pozarządową Internationaler Bund Medizinische Akademie ze Stuttgartu.
Puławska uczelnia jest uczelnią prywatną. Dlatego współpraca będzie polegać na wniesieniu kapitału przez partnerów z Niemiec. Zdobyte w ten sposób pieniądze szkoła mogłaby wykorzystać na budowę nowej siedziby. - Jeśli rozwój będzie postępował w takim tempie jak dotychczas, na pewno nie wystarczy nam miejsc w obecnym budynku - mówi dr inż. Janusz Kalbarczyk, rektor PSW.
Poza tym, rektor planuje już podczas najbliższych wakacji otworzyć w Puławach punkt, w którym z usług studentów fizjoterapii, pracujących pod okiem instruktorów, mogłyby korzystać osoby najbiedniejsze, takie których nie stać na zabiegi w prywatnych gabinetach.
Niemcy są zainteresowani kierunkami medycznymi, bo takie są potrzeby rynku pracy. Puławska szkoła kształci w tej chwili ok. 250 fizjoterapeutów. A od przyszłego roku akademickiego będą to także pielęgniarki. Uczelnia już złożyła wniosek w tej sprawie.
Co z tego wszystkiego będą mieli Niemcy? - Na ich rynku brakuje fizjoterapeutów i pielęgniarek. Dlatego zaczęli usilnie penetrować Polskę. I chcą naszych studentów zabierać na praktyki do niemieckich szpitali - opowiada Janusz Kalbarczyk. - Wiadomo, ilu młodych ludzi wyjeżdża do pracy za granicę. Teraz mogliby pracować w swoim zawodzie, a nie na zmywaku.
Studenci chwalą działania swojej uczelni. - Ja wprawdzie nie znam języka niemieckiego, ale myślę, że dla wielu kolegów będzie to znakomite rozwiązanie. Nawet, jak ktoś nie chce zostać za granicą na stałe, to doświadczenie zdobyte w niemieckim szpitalu na pewno zaprocentuje - uważa Kamil Tarkowski, student I roku fizjoterapii.