Jak informuje zarząd puławskich Zakładów Azotowych, produkcja melaminy i kaprolaktamu od piątku 10 marca, zostaje wstrzymana. Powodem są kłopoty z popytem na obydwa produkty oraz azjatycka konkurencja. Pracownicy mają zostać przeniesieni do innych zadań.
Problemy z opłacalnością produkcji melaminy i kaprolaktamu nie zaczęły się dzisiaj. W lecie zeszłego roku ówczesne władze puławskiego kombinatu chemicznego najpierw ścinały ich produkcję, a następnie ją wyłączyły. Wśród powodów, na jakie wtedy wskazywano, były wysokie ceny surowców energetycznych oraz ograniczony popyt. W październiku instalacje uruchomiono, ale jak się właśnie okazało - nie na długo. W piątek, 10 marca, produkcję melaminy i kaprolaktamu ponownie wstrzymano do odwołania, o czym spółka poinformowała w komunikacie.
Dotarliśmy do pisma przygotowanego przez zarząd Azotów, w którym to władze przedsiębiorstwa tłumaczą powody wyłączenia instalacji.
– Decyzja o czasowym wstrzymaniu produkcji melaminy i kaprolaktamu wynika z niezależnych od nas, doskonale znanych i wcześniej komunikowanych problemów na rynku europejskim – podkreśla prezes ZA, Marcin Kowalczyk.
Zdaniem zarządu puławskiego kombinatu to skutek rosyjskiej agresji oraz europejskiej polityki klimatycznej, która podnosi koszty firm produkujących na Starym Kontynencie, którym trudniej konkurować z tanimi towarami płynącymi z Chin.
– Rynek europejski m.in. w skutek europejskiej polityki klimatycznej zdominowany jest obecnie przez chińską melaminę niedookreślonej jakości, ale ze względu na mniejsze koszty produkcji poza Unią Europejską i brak kosztów związanych z polityką klimatyczną, znacząco tańszą – tłumaczy Kowalczyk.
Podobny problem dotyczy kaprolaktamu. Władze Azotów narzekają na to, że azjatyckie rynki są zdominowane przez jego lokalnych producentów, co utrudnia sprzedaż w tej części świata. Z kolei chińskie firmy chemiczne, jak ocenia zarząd "Puław" swój kaprolaktam do Europy nadal dostarczają "szerokim strumieniem".
Decyzja o wstrzymaniu produkcji wymienionych substancji w Puławach, jak zapewniają władze ZA, nie wpłynie na ograniczenie zatrudnienia. – Planujemy wykorzystać potencjał pracowników przy pracy na innych instalacjach. Celem tych działań jest zabezpieczenie miejsc pracy. Pragnę zapewnić, że nie przewidujemy zwolnień. Nikt z pracowników nie musi obawiać się o zatrudnienie. Pracownicy są kluczowym kapitałem spółki – podkreśla prezes ZA.
Jak długo potrwa zastój? Tego na razie nie wiemy. Jak informuje spółka, ponowne uruchomienie produkcji ma odbyć się "niezwłocznie, jak tylko sytuacja rynkowa na to pozwoli".
Przypominamy, że puławska firma jest jedynym producentem melaminy w Polsce oraz czołowym wytwórcą kaprolaktamu. Pierwsza z tych substancji wykorzystywana jest m.in. w przemyśle motoryzacyjnym, włókienniczym, papierniczym, czy elektrotechnicznym. Służy do wyrobu żywic, laminatów, klejów, farb i lakierów. Druga wykorzystywana jest m.in. do produkcji tworzyw sztucznych oraz tekstyliów.