Szanuję państwa głos, to jest wasz osąd, nie neguję wyniku tajnego głosowania – powiedział Dariusz Zagdański, kiedy w sierpniu 2021 roku zostały odwołany z funkcji wiceprzewodniczącego Rady Miasta Zamość. Ale zmienił zdanie i uchwałę pozbawiającą go stanowiska właśnie zaskarżył.
Skarga radnego, skierowana do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie, wpłynęła do zamojskiego Ratusza po ponad 7 miesiącach od dnia, gdy przestał być wiceprzewodniczącym zamojskiej RM. Dlaczego radny aż tyle zwlekał?
– To był czas potrzebny moim pełnomocnikom na dogłębną analizę uchwały i obowiązujących przepisów prawa – stwierdził w rozmowie z nami Dariusz Zagdański, a podczas ostatniej sesji, gdy radni głosowali nad przekazaniem jego skargi do WSA, mówił: – Zawsze będę reagował stanowczo na łamanie przepisów prawa i będę dążył do przestrzegania praworządności.
W swojej skardze radny wskazał na złamanie szeregu przepisów, m.in. ustawy o samorządzie gminnym z 1990 roku, rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z 2002, ale też kilku zapisów Statutu Miasta Zamość, a nawet artykułu 7 Konstytucji RP. Za niewłaściwy uznał np. fakt, że on sam brał udział w głosowaniu nad wnioskiem o jego odwołanie. Poza tym wskazywał m.in. na niedotrzymanie terminów czy brak opinii komisji na temat propozycji pozbawienia go stanowiska.
Radni zdecydowali, że skargę Zagdańskiego do WSA przekażą, wnioskując jednocześnie o jej oddalenie w całości bądź odrzucenie. W odpowiedzi dołączonej do przekazanej sądowi uchwały punkt po punkcie odparte zostały wszystkie zarzuty ze skargi.
Przypomnijmy, że wniosek o odwołanie Dariusza Zagdańskiego z funkcji wiceprzewodniczącego RM Zamość wraz z projektem uchwały w tej sprawie złożyło latem zeszłego roku ośmioro radnych opozycji: Agnieszka Klimczuk, Sławomir Ćwik, Tadeusz Lizut, Wiesław Nowakowski, Grzegorz Podgórski i Janusz Kupczyk. Argumentowali, że został powołany, by usprawnić pracę RM, a tymczasem działał ze skutkiem wprost przeciwnym. Zarzucali też Zagdańskiemu, że jako jedyny z całej RM utrudnia mieszkańcom kontakt ze sobą, bo nie ujawnia danych kontaktowych, czyli np. numeru telefonu czy adresu email. Wytknęli mu również propozycję nazwania nowego ronda imieniem Lecha i Marii Kaczyńskich, podczas gdy mieszkańcy widzieli tam za ptarona generała Hallera.
Te argumenty były chyba przekonywujące, bo podczas sesji 30 sierpnia 2021 roku za odwołaniem Zagdańskiego zagłosowało 13 z 22 uczestniczących w obradach radnych, 8 osób było na „nie”, a jedna od głosu się wstrzymała.
Dodajmy, że podczas tej samej sesji z inicjatywy tych samych wnioskodawców głosowano nad odwołaniem wiceprzewodniczącego Piotra Małysza. Ten pomysł nie przeszedł, ale zainteresowany w prezydenium RM i tak nie zasiada, bo postanowił złożyć mandat, o czym poinformował właśnie na sesji, gdy chciano go pozbawić stanowiska.
W sprawie Dariusza Zagdańskiego decyzję podejmie WSA. Czego radny oczekuje? Czy chodzi o powrót do prezydium, a może o wyższe diety, jak sugerowali podczas sesji niektórzy? – Nie będę tego w żaden sposób komentował. Chcę, aby to sąd zbadał sprawę i wydał orzeczenie – uciął rozmowę Zagdański.