We wtorek rolnicy z Agrounii szykują blokady dróg w całym kraju. W województwie lubelskim, utrudnienia czekają kierowców w rejonie Radzynia Podlaskiego i Łukowa. – Produkcja żywności upada, ale jest czas by się obudzić – grzmi Michał Kołodziejczak, lider ruchu. Domaga się rozmów z rządem.
To główny postulat. Ale tych Agrounia ma w sumie aż 21. Część z nich ma przedstawić we wtorek podczas protestów.
– Idziemy po swoje, po normalność, a nie po stołki. Dlatego nie podobamy się zarówno PiS-owi, jak i opozycji – uważa Kołodziejczak, który bywa nazywany „nowym Lepperem”. Z rodziną prowadzi gospodarstwo rolne pod Sieradzem. Uprawiają m.in. kapustę. – Mamy sporo postulatów. Władza powinna z nami rozmawiać. Bez ludzkiego podejścia i szacunku nic nie da się zrobić – tłumaczy lider Agrounii. Dlatego głównym celem wtorkowych protestów ma być doprowadzenie do rozmów z premierem Mateuszem Morawieckim i wspólne opracowanie rozwiązań dla polskiego rolnika.
– Produkcja żywności upada, wcale nie jest tak pięknie, jak przekazują rządzący. Połowa wieprzowiny na polskim rynku pochodzi z zagranicy. A rolnicy nie mogą sprzedawać obecnie świń za granicę. Korporacje zachodnie to wykorzystują – uważa Kołodziejczak. – Dzisiaj już nawet ziemniaków nie produkujemy tyle, ile zjadamy – dodaje.
W całej Polsce będzie kilkanaście blokad, a w województwie lubelskim dwie. Jedna na krajowej „dziewiętnastce” koło Radzynia Podlaskiego, na skrzyżowaniu z drogą krajową numer 63 w kierunku Sławatycz. A druga w Wólce Zastawskiej, na drodze krajowej numer 76 w kierunku Łukowa. W obu przypadkach blokady mają trwać 48 godzin.
– To całkowite blokady, bez przepuszczania pojazdów. Są legalne, zgłoszone, wiec policja powinna wyznaczyć objazdy. Zaczynamy o godz. 8.00 – zapowiada Jarosław Wojtaszak, jeden z koordynatorów Agrounii z województwa lubelskiego, na co dzień producent prosiąt. – Dołączą do nas inne grupy, m.in. górnicy z Łęcznej czy przedstawiciele branży transportowej. Oni też mają swoje powody do niezadowolenia – dodaje Wojtaszak. On też ma problemy ze swoją hodowlą. – Od 3 lat jestem w różnych strefach. Od kilku miesięcy nie mam odbiorców, bo wykończono wszystkich, którzy brali ode mnie trzodę. Jak nie finansowo, to przepisami – podkreśla rolnik, który niedawno mówił o tym podczas nadzwyczajnej komisji rolnictwa w sejmie.
Z kolei premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że we wrześniu ma być przedstawiony Polski Ład dla rolnictwa. – Jesteśmy w przededniu ogłoszenia tego programu rolniczego, który dla wielu rolników z pewnością będzie bardzo atrakcyjny, bardzo dobry – zapewnił kilka dni temu. – Będą tam kompleksowe programy zabezpieczenia przed klęskami żywiołowymi, nowe podejście do rodzinnego gospodarstwa rolnego – dodał Morawiecki. Odniósł się też do protestów Agrounii. – Na blokady dróg, które uniemożliwiają normalne życie mieszkańców, oczywiście nie możemy się godzić i będę prosił ministra spraw wewnętrznych i administracji o zdecydowaną reakcję – stwierdził premier.
Tymczasem, ruch rolniczy zapewnia, ze wszystkie protesty są legalne, zgłoszone u odpowiednich służb. – Będziemy strajkować do skutku. Nie pozwolimy na niszczenie rolnictwa – zapowiada lider Agrounii.