

Niedźwiadek Skrzypek od wielu miesięcy czeka swoje miejsce w Radzyniu Podlaskim. Decyzja należy do Radzyńskiego Ośrodka Kultury. Szlak Radzyńskiego Niedźwiadka zapoczątkował w kwietniu ubiegłego roku Robert Mazurek, ówczesny dyrektor ROK.

Pierwszy był Podróżnik, który stanął na skwerze Podróżników.
– To nasza inicjatywa turystyczna. Powstanie szlak niedźwiadków – zapowiedział w kwietniu 2024 roku Robert Mazurek, ówczesny dyrektor Radzyńskiego Ośrodka Kultury. Kolejny miał się pojawić jeszcze przed ubiegłorocznymi wakacjami. Ale po wyborach samorządowych nastąpiła zmiana władzy w mieście i kadrowe roszady dotknęły też ROK. Dziś tą miejską instytucją kieruje już Marta Sidorowicz.
Okazuje się, że kolejny niedźwiadek Skrzypek wciąż czeka na swoje miejsce.
– Ta figurka nawiązująca do postaci wybitnego skrzypka Karola Lipińskiego została zamówiona jeszcze w kwietniu 2024 roku, kiedy pełniłem funkcję dyrektora ROK. Wiem, że została wykonana i dostarczona do ROK na przełomie czerwca i lipca – mówi Robert Mazurek, który nadal jest radnym powiatu radzyńskiego z PiS. Prowadzi też Radzyńskie Stowarzyszenie Podróżnik. - Niestety, mimo upływu wielu miesięcy, figurka do dziś nie została zamontowana. W odpowiedzi na moje zapytania skierowane jeszcze do p.o. dyrektora ROK Tomasza Młynarczyka, usłyszałem, że decyzja „nie została jeszcze podjęta”, a sprawą „nie zajęto się z powodu natłoku obowiązków”. Trudno mi zrozumieć, dlaczego tak pozytywna inicjatywa została potraktowana w ten sposób - podkreśla Mazurek. Jego zdaniem niedźwiadek powinien zostać zamontowany w sąsiedztwie Izby Pamięci Karola Lipińskiego: – Pierwszy niedźwiadek Podróżnik pokazał, jak duże zainteresowanie mogą wzbudzić takie inicjatywy. Szlak Radzyńskiego Niedźwiadka mógłby stać się ważną atrakcją turystyczną Radzynia.
Obecna szefowa ROK zapewnia, że pomysł nie został porzucony, ale wymaga dopracowania.
- Decyzja w sprawie kontynuacji tej inicjatywy jest w toku. Jest kilka powodów, dla których zastanawiamy się nad tym, jaką formę powinien przyjąć ten projekt. Został on zapoczątkowany dosłownie tuż przed wyborami samorządowymi w 2024 roku. Wkrótce po ustawieniu pierwszego niedźwiadka ówczesny dyrektor Radzyńskiego Ośrodka Kultury, który był inicjatorem pomysłu, zrezygnował z pełnienia swojej funkcji - przypomina Marta Sidorowicz. Wskazuje też, że instytucja nie ma żadnej koncepcji tego szlaku. - Nie przekazano nam żadnego dokumentu określającego planowaną trasę szlaku czy pomysły na kolejne figurki. Otrzymaliśmy jedynie zamówioną i dostarczoną drugą figurkę oraz rachunki do uregulowania. Obie figurki kosztowały łącznie 25 tysięcy złotych, a to znaczący wydatek w budżecie miasta – wylicza pani dyrektor.
ROK pracuje teraz nad nową formą tej inicjatywy. – Taką, która pozwoli rozwinąć ten pomysł w sposób przemyślany, unikalny i dostosowany do lokalnych realiów. Zależy nam, aby projekt stał się rzeczywistą atrakcją turystyczną Radzynia – innowacyjną, autorską, a jednocześnie racjonalną pod względem kosztów. Rozważamy zaangażowanie mieszkańców, młodzieży oraz lokalnych instytucji w wypracowaniu formuły, która będzie wyróżnikiem naszego miasta - zapewnia szefowa ROK.
Wybór padł na niedźwiadki dlatego, że w herbie miasta widnieje taki wizerunek.
