Niespodziewanie z funkcji zrezygnował wicestarosta powiatu radzyńskiego Jarosław Ejsmont (PiS). Podczas nadzwyczajnej sesji rady, tłumaczył to względami osobistymi. W środę okazało się, że ma już nowe miejsce pracy. Został prezesem Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Radzyniu Podlaskim.
Ejsmont współrządził ze starostą Szczepanem Niebrzegowskim (PiS) zaledwie 10 miesięcy. W poniedziałek złożył wniosek o rezygnacją ze stanowiska, a we wtorek w trybie nadzwyczajnym zebrała się rada powiatu, która w takich sytuacjach musi wyrazić zgodę. – To było 10 miesięcy intensywnej pracy. Wicestarosta był autorem większości dotychczasowych pomysłów, trudno będzie tę lukę zapełnić. Liczę, że pan wicestarosta nadal pozostanie w ścisłym kontakcie i będzie wspierał powiat – podkreśla Niebrzegowski.
Podczas sesji ustępujący ze stanowiska Ejsmont nie chciał za wiele zdradzać, poza tłumaczeniem, że to względy osobiste przesądziły o rezygnacji. – Czasem życie ma taki scenariusz i nie mamy na to wpływu – powiedział zagadkowo radnym. – Nie wiem czy mogę ciągnąć wicestarostę za język, ale myślę, że sensownie byłoby powiedzieć nam, jako radnym i mieszkańcom, trochę więcej – stwierdził radny Andrzej Chojnacki (PSL). – Zwłaszcza z uwagi na ten pośpiech w zwoływaniu sesji – zauważył radny. Ale to nie przekonało Jarosława Ejsmonta do zwierzeń. Ostatecznie, radni przyjęli jego rezygnację.
Natomiast już w środę okazało się, że dotychczasowy wicestarosta zostanie prezesem radzyńskiego PUK. Pod koniec lipca rada nadzorcza miejskiej spółki na wniosek burmistrza Jerzego Rębka (PiS) odwołała z tego stanowiska Sławomira Sałatę. Władze miasta tłumaczyły, że to przez naruszenie zakazu konkurencji. Teraz rada nadzorcza powołała Jarosława Ejsmonta. – W trakcie tajnego głosowania rady, zyskał on 100 proc. poparcia. To dobrze rokuje na przyszłość, na funkcjonowanie i rozwój przedsiębiorstwa. Nowy prezes jest gwarantem zarówno stabilności spółki jak i bardzo dobrej i owocnej współpracy miasta z przedsiębiorstwem – podkreśla burmistrz.
W przeszłości Jarosław Ejsmont był m.in. sekretarzem w gminie Radzyń Podlaski, a później kierownikiem oddziału terenowego KRUS w mieście. Tam zasłynął za sprawą porannej modlitwy. Chętni pracownicy spotykali się na modlitwie w gabinecie kierownika. Po zainteresowaniu mediów Ejsmont miał spotkać się z pracownikami i ustalić, że takie praktyki nie będą kontynuowane.