Rozmowa z Robertem Lisem, trenerem MKS Perła Lublin
- Z jakimi nadziejami przystępuje trener do rozpoczynającego się sezonu?
– Przede wszystkim liczę na to, że wszystkie dziewczyny są zdrowe. Urlop minął spokojnie i myślę, że wszystkie zawodniczki są wypoczęte i z ochotą przystępują do treningów. Zaczynamy z uśmiechem na twarzy i mam nadzieję, że ten stan będzie trwał jak najdłużej.
- Czy lubi trener ten moment sezonu?
– Z jednej strony szkoda, ze urlop się kończy. Początek sezonu to zawsze jednak interesujący okres. Oczywiście, nie jest on zbyt przyjemny dla zawodniczek, bo czeka je bardzo ciężka praca. Dla mnie to też trudny okres, bo muszę wykonać dużo żmudnej pracy, której efekty przyjdą po pewnym czasie. Najbardziej brakuje mi w tym okresie adrenaliny meczowej. Jej jednak dużo będzie w trakcie rozgrywek ligowych.
- Jak będzie wyglądał okres przygotowawczy?
– Przez trzy tygodnie trenujemy na własnych obiektach. Ten okres zakończymy turniejem w Kielcach, który jest zaplanowany na 9-10 sierpnia (oprócz Perły zagrają tam Korona Handball Kielce, HC Gomel i Piotrcovia Piotrków Trybunalski – red.). Później jedziemy do Hodonina, a następnie do Koszalina. Dwa ostatnie tygodnie przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych spędzimy w Lublinie, choć chcemy jeszcze rozegrać w tym okresie jakiś sparing.
- Jednym z ważnych tematów w czasie wakacji jest kwestia nowego trenera reprezentacji Polski. Ponoć jednym z kandydatów jest Robert Lis. Jak odniesie się pan do tych rewelacji?
– Nic się nie zmieniło w tej materii. Słyszałem, że ma być przeprowadzony konkurs na to stanowisko. Jest mnóstwo plotek w tej materii, ale ja nic więcej na te temat nie mogę powiedzieć.
- Ten temat pana rozprasza w trakcie przygotowań?
– Absolutnie nie. Nie reaguję na plotki. Koncentruję się w 100 procentach na pracy w Lublinie.
- Pański zespół w trakcie letniego okienka transferowego przeszedł lekki lifting. Czy może pan scharakteryzować nowe zawodniczki?
– Joanna Gadzina powinna być olbrzymim wzmocnieniem. Ona jest bardzo zadziorna i myślę, że świetnie uzupełni Dagmarę Nocuń na skrzydle. Dwie środkowe ze Szczecina, Valentina Blażević i Karolina Kochaniak, to też ważne wzmocnienia. Chorwatka to jedna z najlepszych rozgrywających w Superlidze. Kochaniak została dołączona do składu w ostatniej chwili, bo ze składu na dłuższy okres czasu wypadła nam Walentyna Nieściaruk. To znakomita rozgrywająca i myślę, że będzie odgrywać w drużynie bardzo istotną rolę. Aleksandra Olek to nasza wychowanka, pierwsza od wielu lat. Ma olbrzymi potencjał i jest bardzo utalentowana. Widzę w niej duży talent. Ona będzie trzecią obrotową, ale na pewno dostanie swoje szanse. Zawsze chciałem mieć w drużynie trzy obrotowe.
- Czy do klubu dołączy jeszcze Natalia Nosek?
– Na razie ona jest u nas na testach.
- Jest pan zaskoczony tym, że skład Superligi został tak mocno uszczuplony?
– Nie. Jedynym zaskoczeniem był fakt, że z mapy zniknęła Pogoń Szczecin. To był silny zespół i szkoda, że go już nie ma. Co do reszty, to nie jest moja sprawa. Takie są wymogi ligi zawodowej. Ja mogę tylko cieszyć się, że ona została wreszcie powołana. To wpłynie pozytywnie na rozwój piłki ręcznej w naszym kraju. Czasami trzeba zrobić kilka kroków w tył, aby później wykonać jeden porządny krok w przód. Nie wiem, czy mniejsza obsada sprawi, że liga będzie łatwiejsza. Wiadomo jaki cel ma mój zespół i nie zmieni go liczba zespołów w lidze czy system rozgrywek.
- A w Lidze Mistrzyń?
– Wiemy na czym polega Liga Mistrzyń. Nie złożę żadnej deklaracji. Będziemy walczyć w każdym meczu i chcemy złapać jak najwięcej doświadczenia. Konfrontacje z silnymi ekipami na pewno pozytywnie wpłyną na mój zespół.
Kim jest Robert Lis?
Robert Lis, chociaż w Lublinie pracuje dopiero od dwóch sezonów, stał się już prawdziwą legendą naszej piłki ręcznej. Z MKS wywalczył przecież dwa razy mistrzostwo Polski, a także Puchar Polski oraz Challenge Cup.
Trener Perły ma za sobą jednak bogatą karierę zawodniczą. Zaczynał ją w Warszawiance, z którą wywalczył nawet Puchar Polski. W 2000 r. przeniósł się do Francji, gdzie grał w US Dunkerque HB, Paris Handball i Istress. W barwach klubu z Paryża grał nawet w Lidze Mistrzów. Lis zapisał również ciekawą kartę w barwach reprezentacji Polski. Dla Biało-Czerwonych zagrał 128 razy i zdobył w tym czasie 262 gole. Grał m.in. w mistrzostwach Europy w Szwecji, a także w mistrzostwach świata w Portugalii.
Karierę trenerską rozpoczął w 2012 r. od pracy w AZS Uniwersytetu Warszawskiego. Jego kolejnym przystankiem był KPR Legionowo, który doprowadził do szóstego miejsca w lidze. Miał okazję pracować również przy męskiej reprezentacji Polski, w której był asystentem Tałanta Dujszebajewa.