Rozmowa z Robertem Wieczerzakiem, trenerem Hetmana Zamość
- Panie trenerze gratulacje z okazji wywalczonego awansu do czwartej ligi na cztery kolejki przed końcem sezonu. Długo świętowaliście w sobotę po meczu z Olimpiakosem?
– Faktycznie świętowanie po naszym ostatnim meczu trochę trwało. To bardzo fajna chwila w historii Hetmana Zamość. Byliśmy należycie skoncentrowani przed meczem z Olimpiakosem i chcieliśmy to spotkanie wygrać. Mieliśmy zdecydowaną przewagę od pierwszych minut narzucając swoją przewagę. Wygraliśmy wysoko i czeka nas spokojna, choć bardzo ciekawa końcówka obecnego sezonu. Od poniedziałku zaczynamy też rozmowy na temat spraw organizacyjnych przed nowym sezonem. Mamy na to sporo czasu i będziemy chcieli stworzyć taką kadrę, która będzie się liczyła w walce o zwycięstwa w czwartej lidze. Jesteśmy na ścieżce odbudowy marki Hetmana i za nami pierwszy krok. Wracamy do mocniejszej ligi, ale to nie jest koniec naszej drogi. Kiedy przed rokiem obejmowałem Hetmana mówiłem jasno, że jego miejsce jest przynajmniej w trzeciej lidze.
- Liga jest już wygrana, ale Hetman w tym sezonie ma jeszcze kilka rekordów do pobicia. Wprawdzie sezonu bez porażki, co zrobiła łada 1945 Biłgoraj w poprzedniej kampanii nie uda się już zakończyć, ale wciąż możecie zdobyć więcej punktów, a strzelonych bramek już Hetman ma więcej…
– Zgadza się strzelonych bramek mamy już więcej od Łady, a wciąż możemy zakończyć sezon w większą ilością punktów. Łada przed rokiem uzbierała ich 80, a my mamy obecnie 71, a do rozegrania jeszcze cztery mecze. Wszystko jest więc w naszych rękach.
- Czekają pana i drużynę kolejne wyzwania, bo terminarz macie także ciekawy: gracie z Pogonią 96 Łaszczówka, Victorią Łukowa, Gromem Różaniec i Huczwą Tyszowce.
- Szykują się bardzo ciekawe mecze, a zawodnicy podejdą do nich bez dodatkowej presji. Będzie okazja do zrobienia przeglądu kadry, a mamy też taką zasadę w drużynie, że każdy z zawodników minimum raz musi zagrać w tym sezonie w pierwszym składzie. Zostało jeszcze dwóch takich zawodników – Bartecki i Vistovskyi dlatego na pewno niebawem dostaną taką szansę. Myślę, że jesteśmy w stanie wygrać wszystkie te spotkania i poprawić punktowy rekord Łady. Już w najbliższej kolejce pojedziemy do Łaszczówki na mecz z Pogonią, z którą jesienią przegraliśmy. Nie będę więc musiał dodatkowo mobilizować moich zawodników, bo będziemy chcieli wziąć rewanż za jedyną w tym sezonie porażkę.
- Jest jeszcze jeden rekord, który Hetman może utrzymać. Chodzi o stracone bramki. Macie ich obecnie tylko 15, a Łada w poprzednim sezonie straciła ich 21.
– Myślę, że tutaj też nie jesteśmy bez szans, by w tej statystyce zwyciężyć. Mamy zapewniony awans, a ze względu na terminarz odegramy znaczącą rolę w kontekście walki o drugie miejsce dające grę w barażach o czwartą ligę. Myślę, że naszych kibiców czeka jeszcze sporo emocji w końcówce rozgrywek. Zmierzymy się z drużynami, które lubią grać w piłkę, a nie oszukujmy się większość rywali grała z nami bardzo defensywnie. Teraz przebieg spotkań może być bardziej otwarty.