Henryk Kowalczyk, minister rolnictwa i rozwoju wsi złożył w środę dymisję. Pożegnał się już z pracownikami resortu. Co na to rolnicy, którzy od wielu miesięcy protestowali swoje niezadowolenie?
Kowalczyk był ministrem od października 2021 roku. W środę, 5 kwietnia złożył krótkie oświadczenie:
- Ponieważ widać bardzo wyraźnie, że ten podstawowy postulat rolników nie zostanie spełniony, podjąłem decyzję złożyłem rezygnację z funkcji ministra rolnictwa i rozwoju wsi.
Mowa o porozumieniu podpisanym z rolnikami. Zapisano w nim, m.in. że rząd wystąpi do Komisji Europejskiej o o uruchomienie klauzuli ochronnej w zakresie importu bezcłowego zboża z Ukrainy. Wniosek, wspólnie ze Słowacją, Rumunią, Węgrami i Bułgarią, został złożony. Mimo to KE opublikowała projekt przedłużenia bezcłowego i bezkontyngentowego importu zbóż z Ukrainy na kolejny rok.
Kowalczyk odchodzi w atmosferze skandalu. Towarzyszą mu prowadzone od wielu tygodni protesty rolników, którzy blokowali ulice m.in. w Piaskach, Dorohusku i Hrenennem, domagając się uregulowania kwestii zboża z Ukrainy.