180 wniosków do programu „Modernizacja gospodarstw rolnych” złożyli do tej pory rolnicy z województwa lubelskiego. Wszystkie dotyczą zakupu maszyn i urządzeń rolniczych. Nikt przy unijnym wsparciu nie chce ani budować, ani przebudowywać obory czy chlewni.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Podczas trwającego od końca marca naboru na „Modernizację gospodarstw rolnych” rolnicy mogą ubiegać się o dofinansowanie na inwestycje budowlane. Są one związane z rozwojem trzech różnych rodzajów produkcji – prosiąt (do 900 tys. zł dofinansowania), mleka krowiego (maksymalnie do 500 tys. zł dofinansowania) i bydła mięsnego (wsparcie może wynieść do 500 tys. zł).
Pieniądze można otrzymać na inwestycje związane z budową, przebudową bądź modernizacją budynków inwentarskich lub ich wyposażeniem. Rolnicy mają też jeszcze jedną możliwość, aby skorzystać z unijnego wsparcia. Chodzi o racjonalizację technologii produkcji. W tym przypadku dofinansowanie może być udzielone na zakup maszyn i urządzeń rolniczych.
– Do tej pory zostało złożonych 180 wniosków, żaden z nich nie jest związany z tzw. budowlanką. Wszystkie dotyczą zakupu maszyn i urządzeń – przyznaje Krzysztof Gałaszkiewicz, dyrektor lubelskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. – Powodem spadającego zainteresowania jest dekoniunktura na rynku mleka czy też trzody chlewnej – mówi i dodaje: W poprzednim naborze, kiedy rolnicy mieli do wyboru jedynie te trzy pierwsze sektory związane z rozwojem produkcji, z terenu województwa lubelskiego wpłynęły 74 wnioski, spośród których np. 10 dotyczyło produkcji prosiąt.
Radosław Iwański, rzecznik prasowy Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka zauważa, że niekorzystna sytuacja na rynku mleka to jedno. Druga rzecz to niewielka kwota dofinansowania.
– Ceny mleka w skupie rzeczywiście nie są zadawalające. Mimo to nowoczesne obory są budowane. To nie jest tak, że nikt z tego powodu nie chce inwestować w produkcję mleka w Polsce – mówi Iwański. – Aby jednak wybudować nowoczesną oborę są potrzebne duże nakłady finansowe. Te 500 tysięcy złotych dofinansowania to nie jest dużo, aby obiekt zmodernizować. Koszty są dużo większe. Poza tym program „Modernizacja gospodarstw rolnych” jest raczej dla małych gospodarstw, ale jak widać, nie są one zainteresowane inwestycjami.
W przypadku trzody chlewnej jest jeszcze inny powód. – Niewielu jest członków w naszej spółdzielni, którzy zajmują się produkcją prosiąt, mają maciory. Ci, którzy są, mają już tak rozwinięte gospodarstwa, że nowych inwestycji nie potrzebują – komentuje Emil Zaborski z Rolniczej Spółdzielni Usługowo-Handlowej Atut w Babinie. – Większość kupuje warchlaki i w ich przypadku to nie są chlewnie, lecz tuczarnie, a na nie pieniędzy w tym programie nie ma.
Wnioski do programu „Modernizacja gospodarstw rolnych” można składać jeszcze do 29 kwietnia. Dyrektor lubelskiego oddziału ARiMR spodziewa się, że w ostatnim tygodniu naboru wpłynie jeszcze sporo zgłoszeń.