Deszczowa pogoda nie sprzyja producentom zbóż. W dodatku skupy płacą za ziarno mniej niż przez przed rokiem
Nie wszędzie żniwa już się rozpoczęły. - Pszenica jeszcze nie dojrzała, koszenie będzie można rozpocząć najwcześniej za półtora tygodnia - przewiduje Wiesław Trojanowski, rolnik ze Świerszczowa w gminie Cyców (powiat łęczyński). - Liczę, że ceny będą wyższe niż przed rokiem. A zboże jest ładne, wygląda lepiej niż rok temu.
Obecne ceny skupu nie napawają optymizmem. - Sytuacja jest niepokojąca - mówi Joanna Tomaszewska, dyrektor biura Krajowej Federacji Producentów Zbóż. - Zbiory będą duże, a ceny niskie.
- A nawet dużo niższe niż w ubiegłym roku - podkreśla Robert Jakubiec, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej. - Niektórzy proponują za tonę pszenicy mniej niż 600 zł. Rok temu płacono od 660 do 680 zł. Jeśli chodzi o rzepak, to żniwa są już na półmetku. W ubiegłym roku cena za tonę wynosiła średnio 1550 zł, a teraz tylko 1150 zł. Zbiory rzepaku są mniej więcej na tym samym poziomie, ale jego jakość jest lepsza.
Jakość zbóż też nie powinna być zła. - O ile przestanie padać deszcz - zaznacza Jakubiec. - Jeśli będzie padać jeszcze dwa lub trzy dni to już będzie pozamiatane.
Wczoraj w oddziale spółki Elewarr w Krupcu za tonę pszenicy konsumpcyjnej rolnicy mogli dostać 650 zł, za żyto - 500 zł, zaś jęczmień - 540 zł. Skupowany był też rzepak. Cena dla plantatorów, z którymi spółka ma podpisaną umowę, to 1210 zł. Rolnicy bez takiej umowy dostają o 10 zł mniej.
Zdaniem prezesa Jakubca dla niższych cen na skupach nie ma żadnego racjonalnego wytłumaczenia. - Na zachodzie Europy jakość zbóż nie będzie dobra - podkreśla. Powodów takiej sytuacji dopatruje się jednak gdzie indziej. - To "prezent”, który zafundowali nam europarlamentarzyści w trosce o ukraińska gospodarkę. Zniesiono cła na 82 proc. ukraińskich artykułów rolno-spożywczych eksportowanych do Unii Europejskiej. Wszyscy wstrzymują się ze skupem, bo liczą, że kupią tanio na Ukrainie.
W ramach bezcłowego kontyngentu Ukraina może wwieźć do UE 1,6 mln ton zbóż rocznie. W ciągu 5 lat UE zwiększy bezcłowy limit do 2 mln ton. Pszenica stanowi około połowę tego kontyngentu: obecnie jest to 950 tys. ton.