We wtorek plantatorzy porzeczek, wiśni oraz jabłek zakończyli swój czterodniowy protest. Rolnicy z woj. lubelskiego, mazowieckiego oraz podlaskiego blokowali krajową "dziewiętnastkę w Kózkach (pow. łosicki). Chcieli w ten sposób zwrócić uwagę rządu na niskie ceny skupu owoców miękkich.
- Minister stanął po naszej stronie - cieszy się jeden z organizatorów pikiety Marian Chwedoruk z gm. Konstantynów, gdzie uprawy owoców zajmują ok. 600 hektarów. - Pojawia się światełko w tunelu. Oby minister dotrzymał słowa -komentuje wójt tej gminy Romuald Murawski.
Co obiecał Sawicki? Między innymi 30 mln zł z rezerw Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na dopłaty dla producentów owoców miękkich w formie pomocy de minimis. Producenci porzeczek oraz wiśni mogliby dostać od 400 do 420 zł za hektar. Minister wystąpił też z wnioskiem do Komisji Europejskiej w sprawie rekompensat w związku z kryzysem cenowym na rynku owoców miękkich.
Drastycznie niskie ceny
Zapowiedział również początek prac nad utworzeniem funduszu stabilizacji dochodów rolniczych, z którego w przyszłości wypłacane będę rekompensaty producentom rolnym w przypadku drastycznych spadków cen. Za kilogram porzeczki plantatorzy dostawali tylko 40 groszy za kilogram, a za wiśnie 80 groszy.
Dlatego protestujący domagali się m.in. wprowadzenia ceny minimalnej skupu ustalonej w oparciu o koszty produkcji. - Sawicki skrytykował zakłady przetwórcze za to, że zainwestowały środki zewnętrzne w infrastrukturę, ale nie wywiązują się z umów kontraktacyjnych z rolnikami - relacjonuje Chwedoruk. - Przede wszystkim jednak minister zachęcał nas do organizowania się w grupy producenckie, które maja większą siłę przebicia niż indywidualni plantatorzy - dodaje rolnik z gm. Konstantynów. - Producentów owoców w gminie jest sporo, ale grupy producenckiej nie ma żadnej - przyznaje wójt Murawski. - Dlatego będę osobiście namawiał, by rolnicy próbowali się zrzeszać - zapowiada.
Zmowa cenowa?
Na wtorkowym spotkaniu szef resortu przypomniał, że skierował wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o zbadanie czy na rynku owoców miękkich doszło do zmowy cenowej. Na razie nie wiadomo, czy wszczęte zostanie w tej sprawie postępowanie. Rolnicy już nie protestują, tylko pracują w swoich sadach. - Wśród nich ostra mobilizacja, aby zebrać jeszcze to, co zostało -potwierdza wójt gm. Konstantynów.
Ewelina Burda