Mimo apeli i akcji informacyjnych problem wytruć zapylaczy wciąż istnieje – podkreślają w liście do ministra rolnictwa związki i stowarzyszenia skupiające pszczelarzy. I podsuwają nowe pomysły. Jednym z nich jest emisja w telewizji spotów edukacyjnych
- Nie mamy pełnych statystyk dotyczących wytruć. Wiele sytuacji kończy się na typowym postępowaniu dotyczącym ustalenia sprawcy – mówi Piotr Różyński, prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Lublinie. – Jeśli chodzi o masowość wytruć to zjawisko to ma różną skalę: od całkowitych wytruć pszczół, do których dochodzi rzadziej, do podtruć, w których ginie pszczoła lotna i ona do ula już nie wraca. Takich wytruć przy ulu nie widać.
Do pierwszych zatruć pszczół środkami ochrony roślin dochodzi już wczesną wiosną, w momencie kwitnienia drzew owocowych w sadach. Sygnały od pszczelarzy z kilkunastu ostatnich lat wskazują, że w naszym regionie problem dotyczy przede wszystkim powiatów opolskiego i kraśnickiego.
– Sadów i upraw roślin jagodowych, głównie malin. Na porzeczce tych wytruć jest mniej. Zdarzają się też wytrucia na rzepaku – podaje prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Lublinie.
Pszczelarze apelują
W związku ze zbliżającym się sezonem wegetacyjnym, środowisko pszczelarzy i Lubelska Izba Rolnicza przypominają, że problem wytruć zapylaczy, w tym pszczół miodnych, niebawem powróci. Związki i stowarzyszenia skupiające pszczelarzy oraz LIR w tym m.in. Polski Związek Pszczelarski i Wojewódzki Związek Pszczelarzy wystosował apel do ministra rolnictwa i rozwoju wsi.
„Uwzględniając dotychczasowe doświadczenia, jak również głosy środowisk pszczelarskich, uważamy, że należy położyć większy nacisk na kwestie związane z budowaniem świadomości społeczeństwa w tym szczególnie rolników, co do istotnej roli jaką pełnią zapylacze w procesie rozwoju roślin” – napisali w piśmie do ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela.
Autorzy apelu zaznaczają, że mimo nagłaśniania problematyki poprzez apele czy akcje informacyjne problem nadal istnieje. W przekonaniu autorów lepsze efekty w tym zakresie można osiągnąć poprzez działania edukacyjno-prewencyjne. W liście do szefa resortu rolnictwa padają konkretne propozycje.
Spot w telewizji
„Jednym z pomysłów, który umożliwiałby dotarcie do szerokiej grupy społecznej, jest przygotowanie i emisja sporu informacyjno-edukacyjnego o konieczności ochrony zapylaczy w tym pszczoły miodnej, a także zapewnienia bezpieczeństwa żywności w kontekście nieprawidłowego stosowania środków ochrony roślin” – proponują pszczelarze.
Apelują do ministra, by rozważył możliwość przygotowania takiego krótkiego spotu i jego emisję „np. w telewizji publicznej w godzinach emisji programów o tematyce rolniczej”. Proponują, by spot poruszał np. tematykę związaną z rolą pszczoły w gospodarce czy też skutków nieprawidłowego stosowania środków ochrony roślin dla owadów zapylających.
„Jesteśmy przekonani, że specjaliści potrafią takie zagadnienia zawrzeć w spocie wykorzystującym krótki czas antenowy w sposób czytelny, klarowny i niekonfliktujący pszczelarzy, rolników, sadowników czy też producentów środków ochrony roślin.” – zaznaczają autorzy listu.
Wsparcie dla inspekcji
Zdaniem sygnatariuszy apelu do ministra rolnictwa należałoby pomyśleć również o wsparciu działań Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, która zajmuje się przypadkami zatruć pszczół.
„Służby Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa ze względu na ograniczony skład osobowy i bardzo szeroki zakres obowiązków, powinny otrzymać wsparcie ze strony innych organów, aby móc prowadzić w pełni skuteczny monitoring wykonywania zabiegów ochrony roślin” – czytamy w apelu do ministra.
Zdaniem autorów listu być może należałoby w te działania włączyć policję.
„W naszej ocenie warto rozważyć możliwość angażowania służb patrolowych policji do interwencji wobec osób nieprawidłowo wykonujących zabiegi ochrony roślin, bądź będących sprawcami wytrucia pszczół” – proponują pszczelarze i LIR.
Jeśli ich postulat zostałby uwzględniony, to zdaniem sygnatariuszy wcześniej należałoby przygotować instrukcję jak policja powinna postępować w takich przypadkach.
Miód w UE
Rocznie w Unii Europejskiej produkuje się 250 tys. ton miodu. Więcej produkują tylko Chiny. W UE jest ponad 600 tys. pszczelarzy, ale liczba ta systematycznie spada.
Około 84 proc. gatunków roślin i 76 proc. produkcji żywności w Europie zależy od zapylania. W niektórych państwach UE liczba rodzin pszczelich zmniejszyła się o ponad 50 proc. Jeśli problem nie zostanie rozwiązany, może kosztować świat 150 miliardów euro.