W środę rada powiatu puławskiego przyjrzała się sprawozdaniu finansowemu SP ZOZ. Z dokumentu wynika, że na koniec pierwszego półrocza zobowiązania szpitala wzrosły do ponad 104 mln zł. I to przy niższych, niż zakładano, wydatkach na wynagrodzenia dla pracowników
Sytuacja finansowa puławskiego SP ZOZ nie jest najlepsza. Tylko w pierwszej połowie roku szpital przyniósł 9,7 mln zł straty.
Złożyły się na to wyższe, od zakładanych koszty prowadzonej działalności, a także niższe przychody. Dla przykładu, na materiały i media wydano o 23 proc. więcej, na podwykonawstwo o 20 proc. więcej, na szkolenia o prawie 33 proc. więcej, a łączne koszty finansowe przekroczyły plan o 77 proc. Nieznacznie niższe od zakładanych były natomiast wydatki na wynagrodzenia, które wyniosły 40,2 mln zł. To niecałe 95 proc. planu. Mniej zapłacono również podatków i opłat: o prawie 17 proc.
Przychody z kolei, zamiast blisko 90 mln zł, wyniosły niecałe 84 i były niższe od planowanych o 6,6 proc. W całym roku 2022 przychody SP ZOZ mają wynieść prawie 180 mln zł, a koszty nie przekroczyć 178 mln zł. Osiągnięcie takiego celu, w związku ze słabym półroczem, może być trudne. Zarządzający szpitalem są jednak dobrej myśli.
– Jestem przekonany, że drugie półrocze będzie lepsze. Nasz szpital w przeszłości miał już podobne kłopoty, stąd wiemy, jak sobie radzić. Będziemy musieli poprawić efektywność naszej pracy i skorzystać z tego, że pacjenci chcą się u nas leczyć. Dzięki odpowiedniej wycenie procedur, mamy jeszcze szansę na osiągnięcie finansowego celu na koniec roku – mówi Piotr Rybak, dyrektor puławskiego SP ZOZ.
Niestety, zadłużenie szpitala, licząc od końcówki zeszłego roku do połowy obecnego, wzrosło z ponad 101 do 104,2 mln zł.
Największą część z tej sumy stanowią wymagania krótkoterminowe (42 mln zł). Przy czym najpilniejsze są zobowiązania wymagalne, które szpital również posiada – liczą one 2,7 mln zł.