- Z byłym mężem tworzyliśmy parę przez parę ładnych lat. Mamy wspólne wspomnienia i przeżycia. To, że każde z nas poszło w inną stronę i moje małżeństwo się rozpadło traktuję jako porażkę - zwierza się Dorota Gardias.
W grę wchodziły inne kwestie. (...) Z byłym mężem tworzyliśmy parę przez parę ładnych lat. Mamy wspólne wspomnienia i przeżycia. To, że każde z nas poszło w inną stronę i moje małżeństwo się rozpadło traktuję jako porażkę. Rozstaliśmy się jednak w zgodzie i zrozumieniu. Na pewno jak zobaczymy się na ulicy to nie udamy, że się nie znamy.
Dorota przyznaje, że raczej nie zdecyduje się już na związek na odległość, "bo prędzej czy później trzeba się zmierzyć z wieloma trudnościami".
Prezenterka opowiada też o swojej ostatniej przygodzie z paparazzi:
Nie mam problemu z paparazzi. Akceptuję ich i szanuję jako ludzi. Wielu z nich to bardzo fajni, sympatyczni ludzie, dla których czasem się zatrzymam, pomacham, uśmiechnę się, a czasem nawet zamienię dwa zdania. Z człowiekiem, który mnie nękał sprawy załatwię na drodze sądowej. Wszystko, co miałam do powiedzenia w tej sprawie już powiedziałam.
(łm)